Nowa, "ekologiczna" moda zapanowała na szczycie francuskiej władzy. W pobliżu najbardziej prestiżowych, państwowych rezydencji powstają… kurniki. Już nawet Pałac Elizejski ma swoje kury. Na razie dwie. Ale już np. w pobliżu siedziby MSW żyją cztery kury. Wszystko, dla świeżych jajek.
Pałac Elizejski poinformował, że kurnik powstał specjalnie dla dwóch kur, które prezydent Emmanuel Macron dostał w prezencie od hodowców podczas niedawnych targów rolniczych w Paryżu.
Agathe i Marianne - bo takie imiona dostały kury - nie mogą na razie dojść do porozumienia z Nemo, czyli labradorem szefa państwa. Ale być może to tylko kwestia czasu.
Prezydencka para zaczęła już spożywać śniadania z jaj znoszone w elizejskim kurniku.
Do tej pory, jajka znoszone w kurniku w pobliżu siedziby MSW -która znajduje się w odległości zaledwie kilkudziesięciu metrów od Pałacu Elizejskiego - dostarczał prezydenckiej parze szef tego resortu Gerard Collomb.
W kurniku ministra rezydują cztery kury: Gertrude, Cune¬gonde, Rosine i Colette.
(ug)