Jeszcze dziś ma zostać przesłuchana kobieta, która wczoraj na osiedlu Tysiąclecia w Katowicach zostawiła w mieszkaniu swojego 2,5-letniego syna. Dziecko omal nie wypadło z balkonu na szóstym piętrze. Chłopca uratowali strażacy.

Matka może usłyszeć zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo.

Do zdarzenia doszło wczoraj. Przypadkowa kobieta zaparkowała samochód przed jednym z bloków na katowickim osiedlu. Wtedy usłyszała przeraźliwy krzyk dziecka. Dopiero po chwili zorientowała, że głos dobiega z góry. Jak się okazało, przez barierkę balkonu na szóstym piętrze niebezpiecznie zaczął się wychylać mały chłopiec. Kobieta wezwała pomoc.

Po wyważeniu drzwi do mieszkania okazało się, że dziecko jest tam samo. Niebawem wyjaśniło się, że jego ojciec jest w pracy, a mama pojechała na zakupy do pobliskiej galerii handlowej. Chciała wykorzystać czas, kiedy chłopiec zasnął.

Policjantom miała też powiedzieć, że w przeszłości już tak robiła.


Opracowanie: