Kilkadziesiąt uchybień i jedno rażące naruszenie prawa przez sędziego. To wyniki kontroli ministra sprawiedliwości w Sądzie Okręgowym w Gdańsku po aferze Amber Gold, do których dotarł dziennikarz RMF FM Roman Osica.

Kontrola wykazała, że na dziewięć postępowań wobec Marcina P. w aż sześciu przypadkach sędziowie popełniali rażące błędy. Sędziowie wizytatorzy - do najbardziej bulwersujących przykładów - zaliczyli naruszenie prawa przez sędziego, który nie przekazał karty karnej Marcina P. do Krajowego Rejestru Karnego. Sędzia nie zrobił tego nawet po interwencji Komisji Nadzoru Finansowego. To jedyny stwierdzony przypadek łamania prawa.

Reszta to drobniejsze błędy i uchybienia, choć również istotne. Warto zwrócić uwagę na przykład na reakcję sędziego Ryszarda Milewskiego na wieści o zbliżającej się kontroli z ministerstwa. Jak piszą w raporcie kontrolerzy, po tym, jak prezes sądu dostał informację od ludzi z resortu o przyjeździe sędziów wizytatorów, natychmiast zaczął naprawiać swoje błędy. Milewski wydał kilkanaście zarządzeń, między innymi dotyczących skrócenia terminu przekazywania kart karnych do rejestru karnego, a także nakazu - półrocznych sprawozdań prokuratorów z działań zleconych przez sądy.