Zima zaatakowała południową Polskę. Sypnęło od Podkarpacia i Lubelszczyzny, przez Małopolskę, Śląsk, Opolszczyznę aż po Górny Śląsk. Ale sygnały o białych i niebezpiecznie śliskich drogach otrzymujemy także z innych regionów, m.in. z Łódzkiego.
Wiesz o zablokowanej drodze, o tirach mających problem z wjazdem pod górę na zaśnieżonych trasach, prześlij nam informację na Gorącą Linię RMF FM. Czekamy także na Wasze zdjęcia i filmy.
Tutaj znajdziesz informacje o utrudnieniach nadsyłane na Gorącą Linię RMF FM
Podkarpacie Ale atak zimy, to nie tylko drogowy paraliż. Ciężki śnieg zerwał przewody energetyczne niedaleko Kolbuszowej na Podkarpaciu. Efekt? Ponad tysiąc osób bez prądu w czterech miejscowościach. Awaria ma być usunięta około południa.
Małopolska Policja apeluje do mniej doświadczonych kierowców - zostawcie samochody w domu. W Krakowie - jak informuje reporter RMF FM Maciej Grzyb - spadło prawie 20 centymetrów śniegu. Łatwo wpaść w poślizg, tym bardziej że - jak mówią kierowcy - wszystkie drogi w mieście są białe. Do godziny 5 nie widziałem żadnej piaskarki. Oni przygotowani do zimy są w czerwcu, a jak spadnie śnieg, to mamy drogowy paraliż - żalą się mieszkańcy stolicy Małopolski. I dodają, że najciężej wydostać się z zaśnieżonych osiedlowych uliczek.
Krakowskie MPK skróciło trasy kilkunastu linii autobusowych. Jak informuje nasz dziennikarz, dopiero przed ósmą udało się "puścić" tramwaje na Kurdwanów, do pięciu podkrakowskich miejscowości nadal nie jedzie żaden miejski autobus.
Górny Śląsk W Katowicach spadło około 20 cm śniegu - informuje reporter RMF FM Piotr Glinkowski - i zima jak co roku wszystkich zaskoczyła, w tym także drogowców. O poranku w stolicy Górnego Śląska jeździło się beznadziejnie. By dostać się w okolice redakcji RMF FM nasz reporter musiał wyjechać najpierw z zasypanego i w ogóle nieodśnieżonego osiedla Tysiąclecia, potem przejechać Chorzowską, na której zalega kilkucentymetrowa warstwa śniegu, a następnie skręcić w Bocheńskiego. Tam niestety nie widać, którym pasem się jedzie bo, droga również jest pokryta śniegiem i błotem pośniegowym.
Asfalt pojawia się dopiero, wjeżdżając na autostradę A4.
Na autostradzie A4 na wysokości Rudy Śląskiej w poprzek drogi stanęła cysterna. Służby już przesunęły ją na bok, jednak w stronę Wrocławia powstał wielokilometrowy korek. Stać musimy także na drodze krajowej nr 1 w kierunku Katowic. W Podwarpiu pod górę nie może podjechać tir. Identyczne utrudnienia w Strzemieszycach na krajowej "94". Zablokowana jest trasa do Olkusza.
Niestety, podobne utrudnienia mogą pojawić się w wielu miejscach, gdzie są strome podjazdy, a drogowcy nie zdążyli z odśnieżaniem. W całym regionie jeździ się bardzo źle. Z powodu zalegającego na jezdni śniegu i błota korkuje się większość głównych tras.
Śniegiem sypnęło także na Dolnym Śląsku; najwięcej spadło go w Kotlinie Kłodzkiej i tam też najwięcej problemów na drogach - informuje reporterka RMF FM Barbara Zielińska .
Bardzo ślisko jest na krajowej "8" na podjazdach między Kłodzkiem a Bardem, w Buguszynie i Dębowinie, a także na wysokości Dusznik Zdroju i Szczytnej.
Droga nie jest zablokowana, korkuje się tylko gdy jedzie tamtędy kilka ciężarówek i nie mogą pokonać wzniesień. Pozostałe drogi w regionie są przejezdne - większość z nich jest czarna, białe o poranku są wszystkie drogi boczne i lepiej już pewnie nie będzie, bo śnieg w regionie ma padać dzisiaj cały dzień
Biało także w Łódzkiem. Fatalnie na krajowej "jedynce" w Woli Krzysztoporskiej i na "gierkówce" w okolicach Wolborza. W Łodzi pługopiaskarki czekają, aż minie pierwsza fala szczytu komunikacyjnego, żeby wyjechać po raz drugi.
Z łopatami ruszyły w miasto ekipy odśnieżające chodniki. Panowie są zapracowani, bo w czasie zgarniania śniegu w jednym miejscu, w drugim już znów jest biała warstwa.
Nie opłaca się wcale odśnieżać - wyjaśnia jeden z pracowników. Inny dodaje: Nie ma czasu na rozmowy. Widzi pani, jak się zaczęło?
Gęsty śnieg powoduje zawieje, widoczność jest ograniczona. Wiatr może dochodzić nawet do 70 km/h. To ostrzeżenie dla kierowców, szczególnie tych, którzy poruszają się nieosłoniętymi od wiatru odcinkami dróg. W Łodzi kierowcy jakoś sobie radzą, ale już widać, że ruch w mieście został spowolniony. Zaczynają tworzyć się małe korki. Część kierowców w ogóle nie zdecydowała się wyjechać samochodami.