Wiele wskazuje na to, że 18-letnia Magdalena ze Świńca w Zachodniopomorskiem była przypadkową ofiarą 29-letniego Dawida J. Mężczyzna przyznał się do zabicia nastolatki. Dziś w Prokuraturze Krajowej w Warszawie odbyła się konferencja prasowa dotycząca zabójstwa 18-latki.
Dawid J. nie powiedział, jaki był motyw ani jakie były okoliczności zabójstwa. Wiele wskazuje na to, że 18-latka była przypadkową ofiarą. Podejrzany 29-latek zaproponował pomoc dziewczynie, gdy miała problemy ze skuterem, którym pojechał na zakupy.
Sprawca zaproponował jej pomoc w podwiezieniu. Pokrzywdzona wsiadła do samochodu. Sprawca zawiózł ofiarę do lasu, gdzie dokonał zabójstwa poprzez jej uduszenie, a następnie ukrył jej ciało przy korzeniach drzew, przykrywając liśćmi - mówił na konferencji prasowej zastępca prokuratora generalnego Krzysztof Sierak.
26 maja ojciec pokrzywdzonej zgłosił na policji zaginięcie córki, 18-letniej Magdaleny M., która 24 maja wyszła z domu, pojechała swoim skuterem na zakupy i nie wróciła. Również nie było z nią kontaktu telefonicznego - mówił Sierak.
Wskazał, że kluczową rolą w tej sprawie była analiza nagrań z monitoringu i danych logowania telefonu. Jak podkreślał Sierak, podejrzany został wytypowany dzięki analizie kilku monitoringów z różnych miejsc.
Dawid J. został zatrzymany 29 maja o godzinie 19:45. W niedzielę prokurator ogłosił podejrzanemu zarzut zabójstwa przez uduszenie pokrzywdzonej - podkreślił.
Podejrzany Dawid J. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, lecz nie wskazał w jaki sposób dokonał tego zabójstwa. Podejrzany również nie wyjaśnił, jaką motywacją się kierował, dokonując tej zbrodni - przekazał prokurator Sierak. Na ten etap tyle mogę powiedzieć, jeżeli chodzi o okoliczności tego śledztwa - dodał.
Prokuratura Krajowa potwierdziła, że podejrzany już raz był w przeszłości skazany za gwałt i zabójstwo. Tamtej zbrodni dokonał w wieku 14 lat. Ofiarą byłą wtedy 13-latka.
Nie można dalej mówić i pocieszać się, że to tylko nieuchronność kary wszystko załatwi. Otóż jest kategoria sprawców zdemoralizowanych, o tak mocnych predyspozycjach do przestępstw, że jedynym skutecznych narzędziem ochrony jest ich długotrwała izolacja - mówił na konferencji minister sprawiedliwości Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro.
Dlatego ufam, że zmiany w prawie karnym, które ponownie będę starał się w tym zakresie przedstawić, które zawsze do tej pory budziły opór w polskim parlamencie i sprzeciw, w myśl tych haseł, że tylko nieuchronność i szybkość kary - to mam nadzieję, że te straszne dramaty dadzą do myślenia tym, którzy tworzą w Polsce prawo - powiedział Ziobro.
Jako minister sprawiedliwości Prokurator Generalny znam znacznie więcej takich przypadków, gdzie zdemoralizowany, zły człowiek, który już wcześniej dał się poznać jako gotowy do popełnienia najcięższych zbrodni i przestępstw, po odbyciu stosunkowo łagodnej kary, wychodzi na wolność i znowu komuś czyni krzywdę, czy nawet odbiera życie - mówił Ziobro.
Podkreślił, że "zaostrzenie kar ma sens, stosowanie długoletnich kar pozbawienia wolności ma sens, właśnie wobec takich zdemoralizowanych sprawców".
Ziobro poinformował, że wiceminister sprawiedliwości Michał Woś przygotował zmiany w ustawie o postępowaniu w sprawach nieletnich. W najbliższych dniach przedstawi je też państwu celem wywołania dyskusji społecznej - zapowiedział Ziobro.
W jego ocenie "nie ulega wątpliwości", że system związany z resocjalizacją nieletnich musi podlegać zmianie. Projekt zmian w tym zakresie, jak wyjaśnił, pod kierownictwem Wosia przygotował zespół ekspertów.
Dawid J. w wieku 14 lat zamordował swoją sąsiadkę. Jest uważany za najmłodszego przestępcę seksualnego w Europie.
20 czerwca 2006 roku w Sulikowie w Zachodniopomorskiem zaginęła 13-letnia Sylwia. Dziewczyna miała wracać ze szkoły autobusem, ale koleżankom przekazała, że idzie na spacer "z Dawidem" - jej sąsiadem. Wtedy widziano ją po raz ostatni.
Po zaginięciu dziewczyny niespełna 15-letni Dawid J. został przesłuchany. Bez mrugnięcia okiem opowiedział policjantom, że widział jak zaginiona wsiadała do samochodu z nieznajomym.
Ciało dziewczynki znaleziono w prowizorycznym grobie na polu rzepaku. Ślady DNA wskazały sprawcę: Dawida. Ustalono, że napadł on dziewczynę, pobił, zgwałcił, a następnie udusił sznurówkami z jej własnych butów.
Nastolatek nie mógł wtedy odpowiadać jak dorosły, został skazany na pobyt w poprawczaku. Wyszedł, gdy ukończył 21 lat, bo dłużej nie mógł już tam przebywać.
W trakcie odsiadywania kary popadał w kolejne konflikty z prawem. Podczas przepustki miał seksualnie wykorzystać jedną ze swoich sióstr. Gdy miał lat 17 uciekł z poprawczaka, pojechał do Wrocławia, gdzie napadł i okradł nastolatkę. Do katalogu przestępstw doszedł rozbój.
Po wyjściu z poprawczaka Dawid J. wrócił do rodzinnego domu w Sulikowie. Zamieszkał obok rodziny swojej pierwszej ofiary.
Rodzice Sylwii musieli wyprowadzić się z miejscowości. Nie mogli znieść świadomości, że tuż obok był morderca ich córki.