35-letnia kobieta, zamordowana kilka dni temu w Rypinie w Kujawsko-Pomorskiem, zginęła od pięciu ciosów nożem, z których jeden trafił w serce i płuco: takie informacje przyniosła sekcja zwłok kobiety. Z ustaleń po sekcji wynika, że sprawca był wcześniej przeszkolony w posługiwaniu się nożem: ma o tym świadczyć sposób, w jaki posługiwał się tym narzędziem. O zbrodnię podejrzany jest 39-letni były mąż ofiary.
Tragiczne wydarzenia rozegrały się w poniedziałkowy wieczór: około 19:00 policja dostała wezwanie do awantury domowej w bloku w centrum Rypina.
"Policję wezwali sąsiedzi. W przedpokoju znaleziono zakrwawioną 35-latkę z ranami na ciele" - relacjonowała rzecznik prasowa tamtejszej komendy powiatowej asp. sztab. Dorota Rupińska.
Zarzut zabójstwa usłyszał 39-letni były mąż kobiety, którego policjanci zastali w mieszkaniu. Decyzją sądu mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące, grozi mu dożywocie.
Teraz zastępca Prokuratora Rejonowego w Rypinie prok. Jacek Lasiński poinformował, że sekcja zwłok 35-latki potwierdziła obecność na jej ciele pięciu ran kłutych.
"Trzy rany zostały zadane w okolicach klatki piersiowej. Jedna w jej centralnej części, a dwie w okolice lewego barku. Ponadto stwierdzono dwie rany kłute na lewej nodze. Przyczyną zgonu było wykrwawienie, a decydujące znaczenie miał cios w centralną część klatki piersiowej, gdyż nóż zranił serce i prawe płuco" - wyjaśnił prokurator.
Dodał, że sposób zadawania ciosów wskazuje na wcześniejsze przeszkolenie sprawcy.
"Musiał on być wcześniej przygotowany do takich działań, bo robił to z dużą sprawnością" - stwierdził prok. Lasiński.
Pytany o to, czy 39-letni podejrzany był wcześniej wojskowym, śledczy przyznał, że taka hipoteza jest weryfikowana.
"Mężczyzna nie odniósł się w swoich wyjaśnieniach do przebiegu samego incydentu. Brane jest pod uwagę dokonanie przez niego zabójstwa w przypływie silnych emocji, ale również weryfikowane jest możliwe wcześniej tło konfliktowe" - dodał prokurator.
W momencie zatrzymania były mąż ofiary był nietrzeźwy, w wydychanym powietrzu miał ponad 1 promil alkoholu.
W mieszkaniu w chwili tragedii znajdowała się również 7-letnia córka pary.
Dziewczynką zaopiekowała się rodzina, została również objęta opieką psychologa.