Dwóch żydowskich osadników zginęło w samobójczym zamachu palestyńskim, do którego doszło w Hebronie na Zachodnim Brzegu Jordanu. Ataku dokonano na kilka godzin przed planowanym spotkaniem w Jerozolimie premierów Izraela i Autonomii Palestyńskiej.
Według izraelskich źródeł wojskowych, zamachowiec, przebrany za ortodoksyjnego Żyda, uciekł żołnierzom izraelskim, którzy próbowali go zatrzymać. W pewnym momencie przebiegając koło dwóch osadników żydowskich, zdetonował ładunek wybuchowy.
Natomiast w Beit Hanun w północnej części Strefy Gazy izraelska armia otworzyła ogień do demonstrantów. Zginął dwudziestoparoletni mężczyzna, a kolejnych 25 Palestyńczyków odniosło rany. Wcześniej w wybuchu miny został tam ranny izraelski żołnierz.
Zamachu w Hebronie dokonano na kilka godzin przed planowanym spotkaniem w Jerozolimie premierów Izraela i Autonomii Palestyńskiej - Ariela Szarona i Mahmuda Abbasa.
Spotkanie Szaron - Abbas poświęcone będzie wcieleniu w życie tzw. mapy drogowej dla Bliskiego Wschodu. To opracowany przez Stany Zjednoczone, Unię Europejską, Rosję i ONZ trzystopniowy plan przywrócenia pokoju pomiędzy Palestyńczykami i Izraelczykami. Władze Autonomii zaakceptowały w całości te wytyczne, natomiast Izrael zgłosił szereg zastrzeżeń.
Foto: Archiwum RMF
21:10