Seria naprędce zwoływanych konferencji miała wyjaśnić, kto zgłosił poprawkę zmniejszającą miesięczny podatek od każdego automatu do gier z 200 do 50 euro. Kandydatów jest dwóch: według SLD - poseł PO Zbigniew Chlebowski, według Platformy - posłanka SLD Anita Błochowiak.
Marek Wagner, wywołany do tablicy przez Jana Rokitę, który zarzucił mu oszczerstwo, tłumaczył się i bronił na kolejnej konferencji prasowej (zwołanej zaledwie 90 min. po słowach Rokity!). Niewiele jednak z tej obrony mu wyszło – okazało się, że dokumenty popierające tezę, że nie Błochowiak, a Chlebowski zgłaszał poprawki, opierają się na notatkach urzędników resortu finansów, a ci ostatni nie dotarli do źródła, czyli do materiałów Kancelarii Sejmu.
To nieco zbiło z tropu szefa Kancelarii Premiera: W Sejmie się nie informowałem o tym, bo nie było jak, bo Sejm był zamknięty - mówił Wagner.
Od razu jednak dodawał, że to wcale nie oznacza, iż materiały przygotowane przez Ministerstwo Finansów są niewiarygodne, a wręcz przeciwnie: Jeżeli dzisiaj pan poseł Rokita mówi, że oszczerca nie powinien być szefem Kancelarii Premiera, to ja chcę powiedzieć, że ja nie jestem oszczercą, natomiast czy kłamczuch powinien być posłem, to proszę, by pan poseł na to odpowiadał, ja nikogo, do niczego nie będą wzywał.
Wszystko więc wskazuje na to, że szykuje się festiwal dokumentów, pozwów do sądu, dziesiątek konferencji, podczas których każdy będzie udowadniał, że ma lepszą pamięć.
W całym tym zamieszaniu umknąć może to, co najważniejsze, czyli sens owej ustawy – chyba, że komuś o to chodzi...
05:20