Policjanci z biura kontroli Komendy Głównej Policji wyjaśnią, co dokładnie działo się z komendantem miejskim policji we Wrocławiu - dowiedział się reporter RMF FM. Według naszych ustaleń, Zbigniew Raczak został zatrzymany do kontroli przez patrol Straż Ochrony Kolei. Wszystko działo się około północy. Według naszych ustaleń, Zbigniew Raczak w czasie interwencji SOK nie miał na sobie znacznej części ubrań. Na ciele miał obrażenia. Niewykluczone, że był pod wpływem alkoholu.
Według informacji reportera RMF FM, wcześniej komendant miejski spotkał się z komendantem wojewódzkim. Panowie rozstali się przed północą.
Oficjalnie źródła policyjne twierdzą, że szef wrocławskich policjantów wracając do domu zasłabł i trafił na szpitalny oddział ratunkowy. Został już wypisany do domu.
Okoliczności całego zdarzenia jednak nie są jasne, dlatego komendant główny już wysłał do Wrocławia kontrolę. Funkcjonariusze sprawdzą, co dokładnie działo się w czasie towarzyskiego spotkania i tuż po nim.
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński pytany o tę sprawę ogranicza się do stwierdzenia: "Miało miejsce zdarzenie dotyczące komendanta miejskiego".
Jak dodał, jest jeszcze za wcześnie, by mówić o wszystkich okolicznościach tego, co zaszło, bo cały czas zbierane są informacje na ten temat. Na razie mam jedynie strzępy - powiedział reporterowi wiceminister odpowiedzialny za policję.
Po zweryfikowaniu tych doniesień, po ich przeanalizowaniu, będzie dopiero można to ocenić i powiedzieć, jakie z tego wynikają wnioski - stwierdził Zieliński.
Zbigniew Raczak powołany został na stanowisko we Wrocławiu w czerwcu ubiegłego roku. W dolnośląskiej stolicy zastąpił Dariusza Kokornaczyka, odwołanego po ujawnieniu nagrań z zatrzymania Igora Stachowiaka.
(mpw)