Jest śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez wiceprezesa Najwyższej Izby Kontroli Tadeusza Dziubę - dowiedział się reporter RMF FM. Po zawiadomieniu Mariana Banasia, na polecenie sądu wszczęła je właśnie Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Zawiadomienie do prokuratury w sprawie przekroczenia uprawnień przez Tadeusza Dziubę złożył szef NIK, Marian Banaś. Początkowo śledczy odmówili wszczęcia postępowania. Decyzję jednak zaskarżył prezes NIK i teraz prokuratura wypełnia sądowy nakaz.
Śledczy będą sprawdzać, czy wiceszef NIK Tadeusz Dziuba naciskał kontrolerów w sprawie wyników monitoringów niewygodnych dla rządzącej Zjednoczonej Prawicy.
W zawiadomieniu szef Izby przekonywał, że jego zastępca bezprawnie wpływał na kontrolerów, by poprawili wyniki kontroli niekorzystne dla jednego z organów państwa, który realizował zadania pomocy humanitarnej poza granicami Polski.
Podobnych nacisków - jak twierdzi Marian Banaś - Dziuba miał się dopuszczać przy kontroli wykonania budżetu za rok 2019 w ministerstwie edukacji oraz realizacji Narodowego Programu Zdrowia w latach 2016-2020.
Teraz prokuratura będzie musiała przesłuchać świadków, a także samego wiceprezesa Dziubę.
Śledztwo dotyczy podejrzeń przekroczenia uprawnień przez Tadeusza Dziubę od 20 kwietnia do 20 lipca zeszłego roku. Po pierwsze chodzi o "bezprawne wpływanie na kontrolerów NIK w celu pominięcia procedur określonych w Zarządzeniu Nr 9/2020 prezesa Najwyższej Izby Kontroli z dnia 5 lutego 2020 r. oraz dokonywanie zmian wyników kontroli na korzyść jednego z kontrolowanych organów państwowych po przeprowadzeniu kontroli "Realizacja zadań administracji publicznej w zakresie udzielania pomocy humanitarnej poza granicami Polski".
Kolejny punkt zawiadomienia dotyczy "nieuprawnionego korygowania projektu wystąpienia pokontrolnego, wpływania na wyniki kontroli oraz wywierania nacisków na kontrolerów po przeprowadzonej w Ministerstwie Edukacji Narodowej kontroli Wykonanie budżetu państwa w 2019 r. w części 30 - oświata i wychowanie".
Marian Banaś chce też, by prokuratura sprawdziła, czy jego zastępca powinien odpowiedzieć za "nieuprawnione wpływanie na zmianę ocen kontroli oraz korygowanie informacji w wynikach kontroli Organizacja, dostępność i jakość diagnostyki patomorfologicznej oraz kontroli Realizacja zadań Narodowego Programu Zdrowia na lata 2016-2020". To - według prezesa NIK - stanowiło działanie na szkodę interesu publicznego.
To już kolejne zawiadomienie Banasia ws. Dziuby. Na początku sierpnia prezes NIK powiadomił prokuraturę, że według niego Dziuba popełnił przestępstwo podczas posiedzenia kolegium NIK 21 lipca. Rozpatrywano wtedy zastrzeżenia resortu sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry do krytycznego raportu w sprawie funkcjonowania Funduszu Sprawiedliwości. Marian Banaś zwrócił się także do marszałek Sejmu o odwołanie wiceprezesa Dziuby.
Marian Banaś stwierdził, że Tadeusz Dziuba, jako funkcjonariusz publiczny powinien odpowiedzieć za niedopełnienie obowiązków. Uczestniczył w posiedzeniu kolegium, jednak nie brał udziału w głosowaniu nad zastrzeżeniami ministerstwa sprawiedliwości. Według szefa NIK działał w ten sposób na szkodę interesu publicznego.
Jak argumentował Banaś, Dziuba mimo obowiązku nie brał udziału w głosowaniu, a chodziło mu o zablokowanie prac nad raportem.
W uzasadnieniu prezes NIK napisał, że chodziło o uniemożliwienie zakończenia prac nad dokumentem i publikacji raportu, czyli poinformowania opinii publicznej o wynikach kontroli.