O krok od tragedii na warszawskim Czerniakowie. Trzyletni chłopiec przez kilka minut spacerował po parapecie na siódmym piętrze. W tym czasie ojciec dziecka spał w pokoju obok razem ze starszym, pięcioletnim dzieckiem. Mężczyzna został zatrzymany przez policję. Miał we krwi ponad dwa promile alkoholu.
Na miejsce przyjechały zaalarmowane przez przerażonych przechodniów służby - policja i straż pożarna. Strażacy rozstawili 40-metrową drabinę i specjalną poduszkę - tzw. skokochron. Na szczeście nie trzeba było użyć żadnego z tych urządzeń, bo dziecko samo wróciło do domu.
Policjanci, którzy weszli do mieszkania zastali w nim dwóch chłopców i ojca, który miał zasnąć po obiedzie. Mężczyzna został zatrzymany przez policję. Dzieci są teraz pod opieką matki, której nie było w domu w chwili, gdy doszło do niebezpiecznej sytuacji.