Dzięki radnym Platformy Obywatelskiej w Warszawie zapanowała żłobkowa próżnia prawna. Wszyscy mieszkańcy stolicy zapłacili za opieszałość samorządowców dwa miliony złotych. Nie wykluczone, że koszty bałaganu prawnego będą jeszcze większe. Przepisy obniżające opłaty za żłobki mogą być uchwalone najwcześniej na miesiąc.
W czwartek miała być przegłosowana nowa uchwała o żłobkach, ponieważ w marcu Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił poprzednią . Radni ewidentnie nie chcieli, by podczas głosowania na sali byli obecni rodzice. Dlatego mimo próśb tych ostatnich zdecydowali, że uchwała, która obniża miesięczną opłatę za żłóbek o skandaliczne 42 grosze, będzie głosowana na końcu. Rodzice, którzy przyszli na sesję rady Warszawy z małymi dziećmi, nie mogli czekać tak długo.
Po 21 radni ustalili, że skoro ustawa budzi kontrowersje, to głosowanie zostanie przełożone. Agnieszka Kłąb ze stołecznego ratusza przyznaje - taka decyzja rodzi problemy. Obecnie nie mamy podstawy prawnej do pobierania opłat - stwierdziła urzędniczka w rozmowie z reporterem RMF FM Piotrem Glinkowskim. W związku z tym rodzice nie będą płacić za pobyt dzieci w żłobkach w maju. Zapłacił ratusz - wydał 2 mln złotych z podatków wszystkich warszawiaków. Złośliwość radnych może kosztować drugie tyle, bo najbliższa sesja odbędzie się dopiero ostatniego dnia miesiąca. Szans na to, by nowa stawka obowiązywała od pierwszego czerwca, praktycznie nie ma.