"Bohaterka! Szacunek, zrobiłabym tak samo!" - takie głosy pojawiają się najczęściej wśród Waszych komentarzy po decyzji Angeliny Jolie o prewencyjnym usunięciu obu piersi. Aktorka ma wadliwą mutację genu, przez którą ryzyko zachorowania na nowotwór piersi wynosiło aż 87 procent. Po operacji spadło do mniej niż 5 procent. W Waszych komentarzach nie brakuje jednak głosów krytycznych, jak ten: "W mojej rodzinie były trzy przypadki raka mózgu. Czy tak profilaktycznie powinnam go sobie usunąć?". Jakie jest Twoje zdanie?
W tekście opublikowanym na łamach "New York Times" Jolie wyjaśniła, że ma wadliwą mutację genu, która w jej przypadku zwiększyła ryzyko zachorowania na raka piersi o 87 procent, a na raka jajników - o 50 procent.
Zdecydowałam się zminimalizować ryzyko tak, jak to tylko możliwe. Postanowiłam poddać się profilaktycznie obustronnej mastektomii. Zaczęłam od piersi, bo w moim przypadku ryzyko raka piersi jest większe niż raka jajników - tłumaczyła.
Po operacji - jak podkreśliła - ryzyko zachorowania na raka piersi spadło w jej przypadku poniżej 5 procent.
Czuję się wzmocniona tym, że podjęłam twardą decyzję, która w żaden sposób nie umniejsza mojej kobiecości - zaznaczyła.
Decyzja Angeliny Jolie o poddaniu się prewencyjnej podwójnej mastektomii wywołała burzę komentarzy. Zdecydowana większość z Was popiera aktorkę, ale są i tacy, których jej krok zadziwił. Oto niektóre z Waszych komentarzy:
Zachowaliśmy oryginalną pisownię komentarzy.