Polska to nie Kaczyński, a Węgry to nie Orban - oświadczył w Budapeszcie prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, występując na wiecu prezydenta węgierskiej stolicy Gergelya Karacsonya. Karacsony startuje w prawyborach zjednoczonej opozycji na kandydata na premiera.
Zarówno Viktor Orban, jak i Jarosław Kaczyński bardzo często mówią o narodowym interesie, a narodowy interes to przede wszystkim wolne, niezależne instytucje, to wolne sądy, wolne media, to wolne uniwersytety. Narodowy interes to państwo, które działa na rzecz obywateli. I taki właśnie narodowy interes my chcemy proponować, proponować go i w Polsce, i na Węgrzech. Drodzy państwo, pamiętajcie, Polska to nie Kaczyński, Węgry to nie Orban - oznajmił Trzaskowski na dzień przed rozpoczęciem na Węgrzech I tury prawyborów mających wyłonić opozycyjnego kandydata na premiera Węgier.
Trzaskowski przypomniał rewolucję węgierską z 1956 r., która rozpoczęła się od wiecu pod pomnikiem Józefa Bema w Budapeszcie. Jak ocenił, zebrali się wówczas "wolni ludzie, żeby zacząć drogę do wolności", i ta droga była wspólna: polska i węgierska.
Kaczyński bardzo by chciał, żeby w Warszawie był Budapeszt, więc zróbmy to razem. Niech Budapeszt wygra, niech później wygra Polska i wszystkie kraje, które muszą sobie radzić z takimi autokratycznymi rządami - oznajmił.
Według prezydenta Warszawy Jarosław Kaczyński "pożyczył od Orbana poradnik, co należy robić", m.in. starać się niszczyć wolne media, zaatakować uniwersytety i wprowadzić indoktrynację do szkół. Jedno tylko się Kaczyńskiemu nie udało, a mianowicie nie stworzył systemu gospodarczego, w którym wszystko jest zależne od jednej partii - powiedział Trzaskowski.
Oznajmił też, że zarówno Orban, jak i Kaczyński atakują relacje transatlantyckie i "coraz gorzej mówią o Unii Europejskiej". A my jasno musimy powiedzieć "nie." My chcemy silnej Unii Europejskiej i nie pozwolimy na polexit, nie pozwolimy na hungarexit, nie pozwolimy na wyjście z Unii Europejskiej - oświadczył.
W sobotę rozpoczyna się na Węgrzech I tura opozycyjnych prawyborów, która potrwa do 26 września. Ma ona wyłonić wspólnego kandydata opozycji w każdym okręgu wyborczym, a także kandydata na premiera. O kandydowanie na stanowisko szefa rządu ubiega się obok Karacsonya czterech innych polityków opozycji.
Wybory parlamentarne na Węgrzech odbędą się wiosną przyszłego roku.