Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski oznajmił w TVN24, że nie będzie startował, jako kandydat opozycji w wyborach prezydenckich. Jego zdaniem, najlepszym kandydatem opozycji na to stanowisko jest wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska.

Rafał Trzaskowski był wymieniany, obok Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, jako potencjalny kandydat Koalicji Obywatelskiej w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W piątkowym wydaniu programu "Fakty po Faktach" powiedział jednak, że nie zamierza startować w wyborach prezydenckich.

Zgodnie z wynikiem ostatniego sondażu dla RMF FM i "DGP": Trzaskowski, jeżeli zdecydowałby się na start w wyborach, miałby duże szanse na zmierzenie się  w II turze z obecnym prezydentem Andrzejem Dudą.

Trzaskowski: Mam umowę z mieszkańcami Warszawy

Nie będę startował, jako kandydat opozycji w tych wyborach - powiedział Trzaskowski w TVN24. Wyjaśnił, że "bardzo trudno byłoby prowadzić kampanię wyborczą przez sześć miesięcy, będąc prezydentem stołecznego miasta".

Cytat

Jeżeli nawet zdecydowałbym się wziąć udział w tych wyborach i udałoby mi się je wygrać, to niestety moje ukochane miasto trafiłoby w ręce komisarza z PiS, a na to nie można pozwolić

 - podkreślił Trzaskowski.

Prezydent Warszawy wskazał również, że jego wygrana w wyborach na prezydenta stolicy jest rodzajem umowy z jej mieszkańcami: Zostałem rok temu wybrany na prezydenta Warszawy. Chcę zrealizować swój program. Uważam, że jest to niesamowite wyzwanie, które daje mi mnóstwo energii i satysfakcji, i chcę to wyzwanie doprowadzić do końca.

Największe szanse ma Małgorzata Kidawa-Błońska

Wyraził przekonanie, że największe szanse ze strony opozycji na prezydenturę ma Kidawa-Błońska.

Cytat

Ma największe szanse, żeby przekonać do siebie Polki i Polaków. Jest osobą o niebywałym doświadczeniu, jest osobą koncyliacyjną, a przede wszystkim ma niebywałą klasę, a teraz na scenie politycznej ta klasa jest czymś decydującym. Ludzie z klasą, z przekonaniem, z wiarygodnością są strasznie polskiej polityce potrzebni

- powiedział Trzaskowski podkreślając, że ma nadzieję, że jeśli w wyborach wygra kandydat opozycji, to jego prezydentura potrwa dwie kadencje.