Sześć zarzutów przedstawiła poznańska prokuratura seksuologowi prof. Lechosławowi G., który miał molestować pacjentki w trakcie wizyt. Zarzuty dotyczą doprowadzenia podstępem innej osoby do poddania się "innej czynności seksualnej". Śledztwo w tej sprawie trwa od końca marca. Terapeuta, któremu grozi do 8 lat więzienia, nie przyznaje się do winy.
Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus, G. został teraz przesłuchany. Wcześniej nie pozwalał na to jego stan zdrowia. Nie możemy podać żadnych szczegółów na temat przesłuchania. Prof. G. złożył krótkie oświadczenie, nie składał szczegółowych wyjaśnień. Zażądał też pisemnego uzasadnienia postanowienia o przedstawieniu mu zarzutów - dodała prokurator.
Metody stosowane przez G. ocenia na zamówienie prokuratury francuski specjalista w dziedzinie psychiatrii, zajmujący się również kwestiami etyki w seksuologii, Patrick Blachere. Prokuratura nie podała, czy zostaną mu przesłane także dokumenty z przesłuchania prof. G.
Według pacjentek, które wystąpiły w reportażu TVN, seksuolog miał je molestować w czasie wizyt terapeutycznych - wprowadzać w stan hipnozy i dotykać miejsc intymnych.
Prof. G. publicznie odniósł się później do tych zarzutów. Twierdził, że audycja była telewizyjną prowokacją, w której przedstawiono jego "działalność kliniczną w sposób wysoce tendencyjny i nieprawdziwy". Zaznaczył też, że nie stosuje hipnozy w leczeniu od 10 lat, a swoją obecnie stosowaną metodę nazwał "specyficzną, autorską formą terapii behawioralnej, opracowaną przez niego na podstawie posiadanej wiedzy teoretycznej i wieloletniego doświadczenia klinicznego".