Stany alarmowe na Wiśle w okolicach Płocka wciąż są przekroczone, ale - jak mówią strażacy - sytuacja się ustabilizowała.
Poziom Wisły w Płocku przestał gwałtownie rosnąć. Natomiast w niektórych miejscach woda opadła.
W porównaniu do godziny 20 dnia wczorajszego poziom wody podniósł się w Borowiczkach i punkcie czerpania wody PKN Orlen. Na pozostałych wodowskazach odnotowaliśmy spadek poziomu wody - mówił Edward Mysera z miejscowej straży pożarnej.
Jak dodał, strażacy skupiają się teraz na dozorowaniu wałów i umocnień, które zbudowali. Nie ma na razie konieczności budowania nowych.
Patrolowana jest także droga krajowa 62 w okolicach Nowego Duninowa - na którą z rowów melioracyjnych wieczorem dostawała się woda. Jezdnię zabezpieczono workami z piaskiem.
W Płocku od poniedziałku obowiązują alarmy przeciwpowodziowe. Napływające bryły lodu utworzyły zator w miejscowości Popłacin poniżej miasta.
Woda wdarła się na jezdnię i na teren niektórych posesji w dzielnicy Borowiczki. To straszne, tak jakby ktoś z kubka wylewał wodę. Tak ona idzie po tym śniegu. Tempo, w jakim wody przybywa, jest piorunujące - stwierdziła w rozmowie z reporterem RMF FM Pawłem Balinowskim mieszkanka Płocka.