Jeden z uczniów wyskoczył przez okno, inny dostał ataku paniki, wielu do teraz boi się chodzić do szkoły. Wszystko przez symulację ataku terrorystycznego, jaka została przeprowadzona w jednej ze szkół podstawowych w Barczewie. O planowanych ćwiczeniach nie wiedzieli ani nauczyciele ani dzieci.
Do ćwiczeń doszło w połowie listopada tego roku. Dzieci i nauczycieli zaniepokoiły huki i odgłosy wystrzałów na korytarzu. Nauczyciele zamykali sale lekcyjne na klucz i starali się uspokoić swoich podopiecznych. Jeden z 10-latków dostał ataku paniki, pozostałe dzieci były przerażone, obawiały się, że ktoś wejdzie do klasy.
Uczeń z innej klasy wyskoczył przez okno. Miał szczęście, jego lekcje odbywały się na parterze i chłopcu nic się nie stało. Przeskoczył przez płot i uciekł z terenu szkoły.
Dopiero po zakończeniu ćwiczeń nauczyciele i uczniowie dostali informację, że nie był to prawdziwy atak terrorystyczny, a mężczyźni z kominiarkach są członkami grupy rekonstrukcyjnej.
Sprawa ujrzała światło dzienne dopiero po niemal czterech tygodniach, po publikacji "Gazety Wyborczej Olsztyn". Jak opisuje dziennikarz Tomasz Kurs, w międzyczasie odwołana została dotychczasowa dyrektorka placówki. Na stanowisko dyrektora powołany został jej zastępca - jeden z nauczycieli, którzy nie wiedząc o prowadzonych ćwiczeniach, wierzyli w realne zagrożenie życia swojego i swoich uczniów.
Nowy dyrektor podstawówki zapewnia, że stara się zapewnić dzieciom pomoc psychologiczną.
Barbara Szałaj-Borowiec, dyrektor Miejskiego Zespołu Oświaty i Zdrowia w Barczewie mówi w rozmowie z Onetem: mamy od rodziców informacje, że niektóre dzieci do dziś przeżywają to, co stało się tamtego dnia. Dotyczy to głównie wrażliwych i małych dzieci. Wiemy też, że jedna z matek tydzień po akcji prosiła o pomoc, bo jej dziecko boi się i nie chce chodzić do szkoły. Na szkolną wycieczkę do kina nie pojechało ze strachu przed terrorystami.
- dodała Szałaj-Borowiec.
Jak wynika z ustaleń Onetu: Była dyrektor szkoły zapewnia, że zamaskowani mężczyźni nie weszli do klas, władze Barczewa nadal starają się to ustalić.