Prokuratura nie zamierza dzielić się z Sejmem ustaleniami w sprawie więzień CIA. Jak ustalił reporter RMF FM, śledczy prowadzący sprawę w Krakowie nie będą składali wniosku do marszałka Sejmu o uchylenie immunitetu Leszka Millera. A to oznacza, że nie będzie także wniosku o postawienie byłego premiera przed Trybunałem Stanu.

Prawo postawienia przed Trybunałem Stanu - według ustawy - mają wyłącznie posłowie, a nie prokuratura. Śledczy mogą jedynie na podstawie zgromadzonego przez siebie materiału dowodowego wnieść do marszałka Sejmu o uchylenie immunitetu osobie, która ich zdaniem popełniła przestępstwo. A takiego wniosku, jak ustalił nasz dziennikarz Roman Osica, nie będzie.

Według naszych nieoficjalnych informacji, dowody na rzekome złamanie konstytucji przez byłego premiera z SLD nie są na tyle mocne, by wnosić o uchylenie mu immunitetu. Co więcej, zdaniem rozmówców naszego dziennikarza, nie jest wykluczone, że także zarzut postawiony byłemu szefowi Agencji Wywiadu Zbigniewowi Siemiątkowskiemu w tej sprawie się nie utrzyma. Krakowscy prokuratorzy, którzy przejęli sprawę po śledczych z Warszawy, nie podzielają ich zdania.

Posłowie, aby uzasadnić wniosek o Trybunał Stanu, muszą go uargumentować, a bez materiałów z prokuratury takie uzasadnienie jest niemożliwe. Dlatego informacja o rzekomym postawieniu Leszka Millera przed tym organem odpowiedzialności wydaje się zupełnie na wyrost.

Nie wyobrażam sobie, że posłowie, senatorowie w przypadku premiera czy prezydenta, czy ministrów będą kierowali swój akt oskarżenia nie mając odpowiednich dowodów, przesłanek ku temu - o złamaniu konstytucji po pierwsze, ewentualnie jeszcze przepisów karnych. Czyny karne, czyny konstytucyjne to różne kategorie czynów, niepokrywających się - tłumaczy sędzia Trybunału Stanu Kazimierz Barczyk.

Zarzut dla Siemiątkowskiego za więzienia CIA w Polsce

Wczoraj media ujawniły, że 10 stycznia były szef Agencji Wywiadu Zbigniew Siemiątkowski usłyszał zarzuty w związku z udziałem w zorganizowaniu w Polsce ośrodka, w którym CIA przetrzymywała w latach 2002-2003 jeńców podejrzewanych o terroryzm. On sam potwierdził jedynie, że postawiono mu zarzuty, ale nie chciał komentować sprawy. W prokuraturze odmówiłem składania wyjaśnień i będę odmawiał na każdym etapie tego postępowania, również w sądzie - powiedział. Zasłonił się przy tym troską o bezpieczeństwo państwa.

Śledczy zarzucają Siemiątkowskiemu przekroczenie uprawnień i naruszenie prawa międzynarodowego poprzez "bezprawne pozbawienie wolności" i "stosowanie kar cielesnych" wobec jeńców wojennych. Według prasowych informacji, postawienie zarzutów było możliwe dzięki temu, że prokuratura otrzymała od Agencji Wywiadu pełną dokumentację współpracy z CIA z pierwszego okresu wojny z terroryzmem.

Więzienia CIA w Polsce - prawda czy mit?

Domniemanie, że w Polsce i kilku innych krajach europejskich mogą być tajne więzienia CIA, pojawiło się w 2005 roku. Wysunęła je organizacja Human Rights Watch. Według niej, takie więzienie w Polsce miało się znajdować na terenie szkoły wywiadu w Kiejkutach lub w pobliżu wojskowego lotniska w Szymanach na Mazurach. Istnieniu takich więzień wielokrotnie zaprzeczali polscy politycy, m.in. ówczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski.

Jednak oficjalny rejestr lotów do Szyman potwierdza, że w 2003 roku co najmniej sześć razy lądowały tam samoloty powiązane z CIA. Raport ONZ sformułował zaś przypuszczenie, że w latach 2003-2005 w Kiejkutach przetrzymywano ośmiu więźniów podejrzanych o terroryzm.