Roman Giertych został zatrzymany dzień przed zaprezentowaniem w sądzie dowodów, które miały pokazać uwikłanie rządu PiS w wielki skandal finansowy - ogłosił na Twitterze europoseł Platformy Obywatelskiej Radosław Sikorski. Wskazał, że Giertych reprezentuje Leszka Czarneckiego: "prominentnego bankiera, który ujawnił korupcję w polskiej Komisji Nadzoru Finansowego". W odpowiedzi rzecznik koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn zarzucił Sikorskiemu próbę upolitycznienia sprawy.
Przypomnijmy, Roman Giertych - znany adwokat, pełnomocnik m.in. Donalda Tuska, kiedyś wicepremier w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, a obecnie krytyk działań Prawa i Sprawiedliwości - został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne w czwartek wczesnym popołudniem w związku ze sprawą z lat 2010-14.
Jak informował Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych, zatrzymanych zostało w sumie 12 osób - obok Giertycha m.in. znany biznesmen Ryszard K. - a zebrany przez CBA materiał dowodowy wskazuje na udział zatrzymanych w procederze wyprowadzania środków z giełdowej spółki deweloperskiej, przywłaszczania tych środków i prania pieniędzy. Chodzić ma o 92 mln złotych.
Po zatrzymaniu Roman Giertych został przewieziony do swojego domu w podwarszawskim Józefowie, gdzie rozpoczęło się przeszukanie, przeszukiwana była również jego kancelaria adwokacka na Nowym Świecie w Warszawie.
Podczas przeszukania w willi adwokat zasłabł. Karetka zabrała go nieprzytomnego do szpitala.
Do zatrzymania doszło - na co uwagę zwracał sam Giertych - dzień przed posiedzeniem aresztowym właściciela Idea Banku Leszka Czarneckiego, którego Giertych jest obrońcą.
Czarnecki - któremu prokuratura chce postawić zarzuty w związku z tzw. aferą GetBack i którego aresztowania się w związku z tym domaga - jesienią 2018 stał się również bohaterem tzw. afery KNF: zawiadomił wówczas prokuraturę o korupcyjnej propozycji, jaką miał złożyć mu ówczesny szef Komisji Nadzoru Finansowego. Marek Ch. miał m.in. zażądać od miliardera pieniędzy w zamian za życzliwość KNF wobec kierowanych przez Czarneckiego banków.
Komentując na Twitterze zatrzymanie Romana Giertycha, Radosław Sikorski podkreślił, że prawnik - który reprezentuje byłego szefa polskiego rządu i byłego szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska oraz "innych prominentnych polityków opozycji, w tym mnie" - jest "głośnym krytykiem rządu Kaczyńskiego".
"Został aresztowany dzień przed przedstawieniem w sądzie dowodów, które miały świadczyć o współudziale rządu PiS w wielkim skandalu finansowym" - ogłosił Sikorski, zaznaczając, że Giertych reprezentuje "prominentnego bankiera, który ujawnił korupcję w polskiej Komisji Nadzoru Finansowego".
Polityk oświadczył również, że służba, która zatrzymała Romana Giertycha, "została zdemaskowana jako działająca z inspiracji politycznej".
"Podczas przeszukania jego domu (Roman) Giertych stracił przytomność i został zabrany karetką do szpitala. Gdy PiS rządziło w latach 2005-2007, opozycyjna polityk, fałszywie oskarżona o korupcję, była minister Barbara Blida zginęła podczas przeszukania" - zakończył serię tweetów Radosław Sikorski.