"Nie zanosi się na jakąś zmianę merytoryczną, polityczną" - powiedział wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki, oceniając kandydatów na szefa PO. Stwierdził też, że niektóre kandydatury są "trochę zabawne". Nie sprecyzował jednak o kogo chodzi.
Szef PO Grzegorz Schetyna poinformował w piątek, że nie będzie się ubiegał o stanowisko przewodniczącego partii. Rekomendował na to stanowisko obecnego wiceszefa PO Tomasza Siemoniaka. O szefostwo PO ubiegać będą się także: senator Bogdan Zdrojewski, europoseł Bartosz Arłukowicz, szef klubu KO Borys Budka oraz Joanna Mucha.
Sądząc po kandydatach, to nie zanosi się na jakąś zmianę merytoryczną, polityczną; raczej to są personalne rozgrywki wewnątrzpartyjne - powiedział Ryszard Terlecki.
Pytany, czy "dla PiS dobry byłby Grzegorz Schetyna", jako przewodniczący PO, Ryszard Terlecki odpowiedział: "Przyzwyczailiśmy się". Oceniając kandydaturę Borysa Budki, nie odniósł się do niej bezpośrednio, a jedynie stwierdził: "Tam są kandydatury takie powiedziałbym trochę zabawne. Nie powiem, o kim mówię, ale tak myślę".
Natomiast z pewnością nowy przewodniczący, bo wszystko wskazuje na to, że to nie będzie ten sam, będzie chciał jakoś odróżnić się od poprzednika - dodał Terlecki.
Termin zgłaszania kandydatów na szefa PO mija w piątek o północy. Pod koniec stycznia upływa czteroletnia kadencja Grzegorza Schetyny jako szefa partii. Następny przewodniczący, tak jak dotychczasowy lider (i podobnie jak Donald Tusk w 2013 r.) wybrany zostanie w drodze głosowania korespondencyjnego, w którym prawo udziału będą mieli wszyscy członkowie Platformy Obywatelskiej.
Zgodnie z uchwałą Rady Krajowej PO z grudnia ub.r., pierwsza tura wyborów szefa Platformy odbędzie się 25 stycznia, ewentualna druga, jeśli byłaby potrzebna - 8 lutego.
Aby zarejestrować kandydaturę na przewodniczącego potrzeba zebrać minimum podpisy 10 członków Rady Krajowej PO.