Tymczasowy areszt zastosował sąd w wielkopolskim Lesznie wobec 33-latka podejrzanego o spowodowanie wypadku drogowego, w którym zginęło 11-miesięczne dziecko. Mężczyźnie grozi do 8 lat więzienia.
W piątek na trasie między Lesznem a Pawłowicami kierujący VW golfem 33-letni mężczyzna z nieustalonych na razie przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu. Czołowo zderzył się ze skodą octavią, którą jechała kobieta z trojgiem dzieci. Mimo akcji reanimacyjnej nie udało się uratować życia 11-miesięcznego dziecka.
Kobieta i dzieci w wieku 3 i 5 lat trafili do szpitala.
33-latek został zatrzymany. Okazało się, że mężczyzna miał sądowy zakaz kierowania pojazdami.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak powiedział, że mężczyzna usłyszał zarzuty spowodowania wypadku drogowego, którego następstwem jest śmierć innej osoby, i niestosowania się do orzeczonych przez sąd środków karnych.
Prok. Wawrzyniak dodał, że mężczyzna nie przyznał się do winy. Złożył krótkie wyjaśnienia.
Oficer prasowy leszczyńskiej policji asp. szt. Monika Żymełka informowała, że wstępne badania wykazały, iż kierowca prowadził pojazd pod wpływem marihuany i amfetaminy. Obowiązujący go sądowy zakaz kierowania pojazdami został mu wydany za jazdę pod wpływem narkotyków.
Kobieta i dzieci w wieku 3 i 5 lat przebywają w szpitalach w Lesznie i w Poznaniu. Policja podała, powołując się na informacje od lekarzy, że ich stan jest ciężki, ale niezagrażający życiu.