Są pierwsze hipotezy prokuratury w sprawie piątkowego wypadku dwóch nastolatek w Sosnowcu. Jedna z nich zmarła po upadku z dużej wysokości, druga jest ranna i leży w szpitalu. Pierwsze osoby w tym śledztwie zostały już przesłuchane. Zlecono także sekcję zwłok zmarłej 13-latki.
Jedna z hipotez śledczych mówi o ewentualnej próbie samobójczej, ale jak powiedział nam prokurator nie sposób też wykluczyć nieszczęśliwego wypadku. Bezpośredniego świadka tego, co się stało najprawdopodobniej nie ma - takie są dotychczasowe ustalenia. Obie nastolatki najpewniej były same w starej, opuszczonej piekarni.
Po upadku z wysokości II piętra to 11-latka miała poprosić o pomoc przypadkowego mężczyznę. Ten wezwał pogotowie. Dlatego kluczowe będzie tu przesłuchanie leżącej w szpitalu 11-latki. Ale na razie nie wiadomo, kiedy może to nastąpić. Wszystko zależy od jej stanu zdrowia, zarówno fizycznego, jak i psychicznego. Dlatego prokuratura czekać będzie na opinie lekarzy.
Wypadek wydarzył się w piątkowy wieczór na terenie starej, opuszczonej piekarni. Nastolatki wypadły przez okno z wysokości II piętra. Zaraz po upadku zostały zabrane do szpitali. Stan 13-latki od początku był bardzo poważny. Dziewczyna zmarła kilka godzin później.