Wiosną odbędą się przyspieszone wybory prezydenckie w Rzeszowie. Wczoraj rezygnację ze stanowiska złożył Tadeusz Ferenc. Pełnił on tę funkcję od 19 lat. Pismo o rezygnacji wpłynęło do komisarza wyborczego wczoraj po południu.
Teraz w ciągu kilku najbliższych dni komisarz wyborczy sędzia Marcin Dudzikiem wyda postanowienie o wygaszeniu mandatu. Nie ma znaczenia, czy zrobi to dzisiaj, czy np. dopiero w przyszłym tygodniu. Termin 90 dni, w którym muszą się odbyć nowe wybory, liczony jest od daty rezygnacji Tadeusza Ferenca.
Po wydaniu postanowienia komisarza wyborczego i jego opublikowaniu, sprawa trafi do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. To on rozporządzeniem ustali datę wyborów. Zgodnie z terminami może to być najpóźniej przełom kwietnia i maja. W zależności od daty będzie też znany harmonogram zgłaszania kandydatów.
W tym rozporządzeniu premier wskaże również komisarza, który będzie rządził Rzeszowem do czasu wyboru nowego prezydenta.
81-letni Tadeusz Ferenc rządził w Rzeszowie od 2002 roku. Swą rezygnację z przyczyn zdrowotnych (z powodu Covid-19 w ostatnim czasie dwukrotnie przebywał w szpitalu) ogłosił w środę. Jako osobę, która mogłaby zostać jego następcą wskazał związanego z Solidarną Polską obecnego wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła.
Do tej pory wywodzący się z SLD Ferenc był raczej kojarzony z opozycją. Nieco ponad rok temu miał być "jedynką" listy Koalicji Obywatelskiej do Sejmu. Zrezygnował jednak ze startu, a jego miejsce zajął były wiceminister gospodarki w rządach PiS Paweł Poncyljusz.
W otoczeniu Ferenca można usłyszeć, że on i Warchoł od dawna współpracowali. Owocem tej kooperacji było przekazanie na jesieni zeszłego roku Ministerstwu Sprawiedliwości działki, na której za kilka lat ma stanąć nowy budynek tamtejszego Sądu Okręgowego. W zamian, gdy budowa się skończy, miasto ma przejąć pałac Lubomirskich, gdzie obecnie mieści się siedziba sądu. Myślę, że współpraca w związku z tym sądem była decydująca, jeśli chodzi o wskazanie Warchoła - powiedział PAP samorządowiec z Rzeszowa.
Sam Marcin Warchoł pytany w środę, czy zamierza zabiegać o to u premiera, odparł: "Tu nie ma miejsca na moje 'chciejstwa'". Każda decyzja pana premiera będzie dobra, niezależnie od tego kto będzie komisarzem. Temat komisarza w żaden sposób nie był przeze mnie uzgadniany. Zajmuję się w tej chwili planami dotyczącymi startu w wyborach - dodał.
Współpracownicy Ferenca utrzymują natomiast, że jest to prawdopodobny wariant, choć zapewne nieuzgodniony jeszcze między prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim i liderem Solidarnej Polski Zbigniewem Ziobrą. W sytuacji, kiedy Warchoł zostałby komisarzem miasta, jego miejsce w Sejmie mogłaby zająć np. związana z PiS lokalna polityk Małgorzata Wróblewska (jest kolejna na liście z najlepszym wynikiem wyborczym na rzeszowskiej liście PiS). Taki wariant byłby korzystny dla PiS, zwłaszcza teraz, kiedy trwa konflikt w Porozumieniu i każda dodatkowa szabla jest na wagę złota - ocenił w rozmowie z PAP polityk z Rzeszowa.
Marcina Warchoła jako potencjalnego następce Tadeusza Ferenca krytycznie oceniają politycy, którzy do tej pory stali murem za prezydentem Rzeszowa.
Reprezentuje najgorszą część Zjednoczonej Prawicy, a jego dokonania pod przewodnictwem pana ministra Ziobro, dyskwalifikują go - przyznał w rozmowie z reporterem RMF FM Krzysztofem Kotem Andrzej Dec - przewodniczący rady miasta z Platformy Obywatelskiej.
Uważamy, że osoby powiązane z dzisiejszą ekipą rządzącą w kraju nie są dobrym rozwiązaniem dla naszego miasta - ocenił Konrad Fijołek - jeden z liderów Komitetu Rozwój Rzeszowa. Jak informuje reporter RMF FM Krzysztof Kot, swojej decyzji Tadeusz Ferenc nie konsultował nawet z najbliższymi współpracownikami, co wywołuje ich wyraźny żal.
Niezależnie od tego, kto ostatecznie zostanie komisarzem miasta, w partiach politycznych prawdopodobnie ruszą niedługo przymiarki do wyłonienia kandydatów na następcę Tadeusza Ferenca. Część polityków opozycji, m.in. prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz i szef podkarpackich struktur PO Zdzisław Gawlik, mówiło w środę o potrzebie wyłonienia wspólnego kandydata. O kandydacie na prezydenta Rzeszowa ma rozmawiać też Lewica.