"Będę rekomendował senatorom KO przyjęcie wniosku o odrzucenie ustawy zakładającej podwyżki dla parlamentarzystów i najważniejszych osób w państwie" - poinformował lider PO Borys Budka.
Projekt nowelizacji niektórych ustaw w zakresie wynagradzania osób sprawujących funkcje publiczne oraz o zmianie ustawy o partiach politycznych przygotowała i jednogłośnie przyjęła w ubiegłym tygodniu sejmowa komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych. Teraz zajmie się nią Senat.
Uchwalona w piątek nowela zakłada, że wynagrodzenia m.in. prezydenta, parlamentarzystów, premiera, ministrów, wojewodów i marszałków województwa będą powiązane z wysokością wynagrodzeń sędziów Sądu Najwyższego, a nie, jak dotąd, z kwotą bazową corocznie określaną w ustawie budżetowej. Posłowie zdecydowali, że wynagrodzenie będzie przysługiwać również pierwszej damie.
Opinia obywateli jest dla nas najważniejsza, dlatego przez cały weekend prowadziłem konsultacje, wsłuchiwałem się w głos osób, które wyrażały swoje negatywne opinie, rozmawiałem z pozostałymi liderami partii opozycyjnych i dziś będę rekomendował senatorom KO przyjęcie wniosku o odrzucenie tej ustawy w całości - dodał.
Według ustawy, podstawę ustalenia wynagrodzenia zasadniczego sędziego SN w danym roku stanowi przeciętne wynagrodzenie w drugim kwartale roku poprzedniego (w drugim kwartale 2019 r. kwota ta wyniosła 4839,24 zł). Dla obliczenia wynagrodzenia zasadniczego sędziego SN przyjmuje się wielokrotność tej podstawy z zastosowaniem mnożnika 4,13.
Sędzia Sądu Najwyższego zarabia dzisiaj minimum 19 986 zł brutto. Oznacza to, że po podwyżce zarobki brutto polityków kształtowałyby się w taki sposób:
- prezydent: 25 981 zł
- pierwsza dama 17 987 zł
- marszałkowie Sejmu i Senatu: 21 984 zł
- premier: 21 984 zł
- wicemarszałkowie Sejmu i Senatu: 17 987 zł
- ministrowie: 17 987 zł
- wiceministrowie: 16 988 zł
- wojewodowie: 14 989 zł
- wicewojewodowie: 12 990 zł
Politycy zadbali nie o tylko o podwyżki dla siebie, ale także dla swoich partii. Mają one dostać 50 proc. więcej z budżetu państwa.
Subwencja z budżetu państwa przysługuje partii, która samodzielnie tworząc komitet wyborczy uzyskała w skali kraju co najmniej 3 proc. ważnych głosów w wyborach do Sejmu i partii, która wchodziła w skład koalicji, jeśli komitet koalicyjny uzyskał co najmniej 6 proc. ważnych głosów w skali kraju.
Jeśli zmiany zostaną przegłosowane największe partie otrzymują nawet 10 mln złotych więcej. PiS dostanie rocznie zamiast 23 milionów - prawie 35. KO zamiast niemal 20 mln - prawie 30 mln zł. A dokładnie będzie to tak wyglądać:
- PiS: 34,9 mln zł (wcześniej 23,3)
- KO: 29,8 mln zł (wcześniej 19,9)
- Lewica: 17,1 mln zł (wcześniej 11,4)
- PSL: 12,4 mln zł (wcześniej 8,3)
- Konfederacja: 10,2 mln zł (wcześniej 6,8)