Prawo i Sprawiedliwość złoży wniosek o odwołanie Radosława Sikorskiego z funkcji marszałka Sejmu - zapowiedział Jarosław Kaczyński. "Ktoś, kto dowiedział się o planach rozbiorowych w stosunku do istniejącego państwa, powinien podjąć odpowiednie działania" - oświadczył lider PiS-u odnosząc się do wywiadu, jakiego Sikorski udzielił amerykańskiemu magazynowi "Politico". Marszałek Sejmu stwierdził w nim, że Władimir Putin oferował Polsce udział w podziale Ukrainy.
Nie możemy brać odpowiedzialności za udział w polskim życiu publicznym - i to na tak eksponowanym stanowisku - człowieka, który wykazuje się i wykazywał się w przeszłości całkowitą nieodpowiedzialnością - argumentował Kaczyński.
Radosław Sikorski podczas konferencji prasowej nie udzielił odpowiedzi na niemal żadne z zadanych przez dziennikarzy pytań dot. tej sprawy. Stwierdził tylko, że "sprawa jest skomplikowana", a wszystkie kwestie wyjaśnił "w rozmowie z jednym z portali". Użytkownicy Twittera na Sikorskim nie zostawili suchej nitki.
A posłowie są zdziwieni, że tak doświadczony polityk jak Radosław Sikorski zachował się tak nieprofesjonalnie. Że z taką pogardą reagował na pytania. Najgorsze wytłumaczenie jest takie, że się pan marszałek zagalopował i nie wie, jak się wycofać - mówił szef SLD, były premier Leszek Mille
Zaskoczony jest również były wiceminister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski z PiS, który nie wierzy, że Putin zaproponował nam rozbiór Ukrainy. Jest to niewiarygodne, żeby Putin podczas kurtuazyjnej wizyty zapoznawczej, nieznanemu polskiemu politykowi z Polski, podział inwazji na Ukrainie. To kosmiczna bzdura - skomentował. Dlatego dziwi go bezczelne zachowanie Sikorskiego na konferencji.
Posłowie Platformy Obywatelskiej nie chcą komentować zachowania marszałka.
Portal Politico podał, że Rosja usiłowała wplątać Polskę w inwazję na Ukrainę. Przytoczył przy tym słowa Sikorskiego: Chciał (Putin), żebyśmy uczestniczyli w podziale Ukrainy.
Od lat wiedzieliśmy, że tak myślą. Była to jedna z pierwszych rzeczy, jakie Putin powiedział premierowi Donaldowi Tuskowi w czasie jego wizyty w Moskwie. Mówił, że Ukraina jest sztucznym krajem, a Lwów jest polskim miastem i dlaczego by nie załatwić tego wspólnie. Na szczęście Tusk nie odpowiedział. Wiedział, że jest nagrywany - cytuje portal Sikorskiego.