"Zastanowimy się nad ponownym przeliczeniem norm czasu pracy pielęgniarek" - obiecuje wiceminister zdrowia Sławomir Neumann. Mimo tych deklaracji nowe rozporządzenie dotyczące minimalnych norm zatrudnienia białego personelu i tak wejdzie w życie 1 kwietnia. Zdaniem wiceszefa resortu, przepisy te stanowią tylko wskazówkę dla dyrektorów, którzy samodzielnie będą decydować, ile pielęgniarek i położnych jest potrzebnych na poszczególnych oddziałach.
Zdaniem wiceministra dyrektorzy będą się kierować bezpieczeństwem pacjentów. Prezes Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych (NIPiP) twierdzi jednak, że będą raczej kierować się rachunkiem ekonomicznym. Może być taka sytuacja, że trzeba będzie zwolnić - w cudzysłowie - 30 procent, czyli np. dwie pielęgniarki i dyrektor, który jest zobowiązany do liczenia kosztów - pójdzie tą drogą - podkreśla Grażyna Rogala-Pawelczy.
Grażyna Rogala-Pawelczyk przypomina, że w rozporządzeniu, we wzorze wyliczenia minimalnego zatrudnienia, uwzględniono m.in. system klasyfikacji pacjentów w zależności od kategorii opieki, z podziałem na czas, jaki pielęgniarka poświęca na opiekę nad danym pacjentem.
Rozporządzenie nie zawiera jednak wyliczonych czasów na każdą z kategorii pacjenta, a w projekcie rozporządzenia takie czasy były podane. (...) Rozporządzenie nie pozwala na prawidłowe obliczanie norm zatrudnienia - argumentowała. Dodała, że środowisko pielęgniarek może przygotować takie wyliczenia, ale wymaga to co najmniej kilku miesięcy. Dlatego NIPiP postuluje, aby odsunąć wejście w życie nowych przepisów do końca roku i powołać w resorcie zdrowia zespół ds. zmian w rozporządzeniu.
Jak mówiła Rogala-Pawelczyk, w rozporządzeniu obniżono ponadto czas pielęgnacji pośredniej, czyli czas poświęcany na prowadzenie dokumentacji medycznej, transport pacjenta na blok operacyjny lub do poradni diagnostycznej. Powinien być wprowadzony zapis, że obsada nie może być mniejsza niż dwie pielęgniarki/położne na zmianę na oddziale - zaznaczyła.
Czesław Hoc (PiS) zwracał uwagę, że nowe normy zatrudnienia wchodzą w niekorzystnych okolicznościach, ponieważ pielęgniarek zaczyna brakować, coraz mniej nowych się kształci, a średnia wieku obecnie pracujących to 47 lat. Dodatkowo jest znaczne rozwarstwienie płac w świecie medycznym, pielęgniarki zarabiają zbyt mało - mówił.
Według Hoca rząd przygotował normy, które dają dużą dowolność dyrektorom szpitali co do liczby zatrudnionych pielęgniarek i niektórzy, szukając oszczędności, będą zatrudniać np. jedną pielęgniarkę na oddziale na zmianie.
O odłożenie wejścia w życie nowego rozporządzenia do stycznia 2015 r. apelowali na posiedzeniu komisji także społeczny doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego Maciej Piróg i wiceprezes Pracodawców RP Andrzej Mądrala.
(mal)