Paweł Szopa, twórca marki Red is Bad, w środę po godz. 21:00 wylądował w Polsce. Mężczyzna trafił do policyjnej izby zatrzymań. Stamtąd ma być przetransportowany do śląskiego wydziału zamiejscowego prokuratury w Katowicach, gdzie - według informacji dziennikarzy RMF FM - w czwartek ma zostać przesłuchany i usłyszeć zarzuty.
Samolot z Pawłem Szopą na pokładzie wylądował w Warszawie w środę po godz. 21:00.
Teraz twórca marki Red is Bad ma usłyszeć w czwartek zarzuty. Tych w śledztwie w sprawie nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS) ma być kilka. Mowa m.in. udziale w zorganizowanej grupie przestępczej oraz praniu brudnych pieniędzy.
Na konta firmy twórcy marki Red is Bad w ciągu zaledwie trzech lat miało trafić pół miliarda złotych, a zamówienia z RARS miał otrzymywać bez przetargów. Biznesmenowi grozi kilka lat więzienia.
Jak ustalił dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, przesłuchanie Pawła Szopy planowane jest na czwartek. W sprawie aresztu dla twórcy marki Red is Bad będzie musiała zapaść nowa decyzja, jeśli prokurator po przesłuchaniu uzna, że jest potrzeba stosowania tego środka zapobiegawczego.
Co prawda wobec mężczyzny orzeczono 90-dniowy areszt, jednak to wymóg proceduralny do wdrożenia poszukiwań listem gończym. W momencie, gdy deportowany trafi do prokuratury, to postanowienie traci moc. Jeśli więc śledczy uznają, że jest potrzeba umieszczenia mężczyzny w areszcie, muszą wysłać do sądu kolejny wniosek, a sąd ponownie będzie decydować w tej sprawie.
Ustalenia reportera RMF FM potwierdził na platformie X minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar. "Informuję, że Paweł S. jest już w Polsce i pozostaje w dyspozycji polskich prokuratorów. Na czwartek zostały zaplanowane czynności z jego udziałem" - napisał.