Sejmowa opozycja chce powołania komisji śledczej, która zabadałaby tzw. sprawę starachowicką. Chodzi o ujawniony przez media kolejny skandal, w którym politycy rządzącego Sojuszu Lewicy Demokratycznej wprost pomagają przestępcom.
Opozycja planuje zmienić ustawę o komisji śledczej, tak by SLD stracił pozycję monopolisty w osądzaniu samego siebie. Ma sens powoływanie komisji, jeśli nie będą obowiązywały parytety partyjne. Natomiast nie ma sensu powoływania komisji, w której SLD będzie miała większość i będzie śledziła samą siebie - mówi Bronisław Komorowski z PO.
Jarosław Kaczyński z PiS dodaje, że wniosek o zmianę ustawy został już złożony: To jest oczywisty warunek. Jeśli SLD go odrzuci, to będzie jasne, o co tutaj chodzi - uważa Kaczyński. Opozycja planuje też uliczne demonstracje, czyli powszechną mobilizację społeczeństwa w okazywaniu niechęci obecnemu rządowi.
Trzeba jednak spełnić kilka warunków, by takie akcje były skuteczne: żelazna dyscyplina w samej opozycji, z czym nigdy nie było najlepiej i wypracowanie jednego wspólnego scenariusza, z czym także były dotąd spore problemy.
Przypomnijmy: prokuratura zarzuca posłowi SLD Andrzejowi Jagielle, że uprzedził członków starachowickiej mafii o akcji Centralnego Biura Śledczego i w ten sposób naraził życie policjantów. W tle wydarzeń widać niejasne działania wysokich urzędników MSWIA, a nawet samego premiera, który znów o wszystkim wiedział i nic z tym nie zrobił...
07:45