Jestem ofiarą prowokacji politycznej, spotkała mnie niegodziwość, brzydzę się podsłuchiwaniem prywatnych rozmów - mówił Józef Oleksy na specjalnej konferencji poświeconej taśmom z rozmów z Aleksandrem Gudzowatym.
Józef Oleksy podkreślał, że według niego nagrane taśmy to prowokacja, manipulacja. A cała sprawa to brudny atak na lewicę.
Jestem człowiekiem zawsze dobrych intencji, być może czasem źle dobieram słowa lub raptownie je formułuję - tłumaczył się Oleksy. Zaznaczył jednak, że jeżeli zapis tych kaset okaże się prawdziwy, to znajdzie sposób na zadośćuczynienie kolegom, którym wyrządził przykrość. Dodał także, że nie było jego intencją zaszkodzić komukolwiek kogo wymienił w rozmowie z biznesmenem.
Przykro mi, że powtórzenie w niczym niepotwierdzonych spekulacji o Aleksandrze Kwaśniewskim i jego żonie musiały zaboleć. Nie potwierdzam żadnych faktów, które mogłyby być przedmiotem jakiegokolwiek zarzutu czy podejrzenia - mówił Oleksy.
Były premier przeprosił także Marka Borowskiego za to, że bezpodstawnie zabrzmiała uwaga o rzekomym rozliczeniu kosztów wyborów, i Jerzego Szmajdzińskiego - za określenia, które u mnie oznaczają tylko człowieka małomównego. O tym ostatnim Oleksy powiedział „buc nadęty”.
Zaznaczył też, że Wojciech Olejniczak pozostaje w jego opinii mimo uszczypliwości, młodym i pełnym nadziei liderem.
Według Oleksego cała sprawa ma związek z majową konwencją programową SLD. Mam nadzieję, że moi koledzy nie dadzą się złapać na taką intrygę - dodał były premier. Na konferencji prasowej Józefa Oleksego był reporter RMF FM Przemysław Marzec:
Były SLD-owski premier został nagrany w biurze Gudzowatego przez jego ochronę. Podczas tego spotkania Oleksy miał m.in. powiedzieć, że Kwaśniewski nie jest w stanie wytłumaczyć się z kupna 400- metrowego apartamentu w Wilanowie, domu i posiadłości w Kazimierzu nad Wisłą oraz rezydencji w Jazgarzewie koło Piaseczna.
W rozmowie z Gudzowatym Oleksy nie oszczędził też innych partyjnych kolegów. Opowiadał, że w sierpniu 2006 roku syn Leszka Millera, Leszek junior, poszukiwał domu "do miliona dolarów". O szefie SLD Wojciechu Olejniczaku Oleksy powiedział, że jest narcyzem i karierowiczem. Twierdził też, że Marek Borowski fałszował wydatki na kampanię wyborczą SdPl, a Krzysztof Janik jest "po cichu" zatrudniony u Jerzego Urbana. Do taśm z nagraniem rozmowy Oleksego z Gudzowatym dotarł „Dziennik”.