Stalexport nie będzie już mógł dowolnie podnosić cen za przejazd autostradą A4 – nieoficjalnie dowiedział się reporter RMF FM Paweł Świąder. Zapis wymagający zgody rządu na podwyżkę znalazł się w gotowym już aneksie do umowy koncesyjnej, który zaakceptowało Ministerstwo Infrastruktury. W przyszłym tygodniu dokument ma trafić do zarządcy trasy.
Negocjacje z resortu z koncesjonariuszem mogą się rozpocząć już w styczniu. Wiadomo, że Stalexport będzie się bronił przed jakimikolwiek zmianami, które mogłyby pogorszyć jego sytuację. Wiadomo też, że bardzo pomogą mu w tym zapisy obecnego aneksu. To jednak urzędników nie zraża. Marcin Hadaj z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zapewnia, że negocjacje będą trwały tak długo, aż uda się osiągnąć porozumienie: Będziemy robić wszystko, aby ta ochrona interesów kierowców była zdecydowanie bardziej skuteczna niż do tej pory. Będziemy tak długo rozmawiać ze Stalexportem aż uda nam się osiągnąć porozumienie. Posłuchaj:
Urzędnik nie chciał zdradzić, jakie zapisy znajdują się w nowym aneksie. Reporterowi RMF FM udało się nieoficjalnie ustalić, że na wprowadzenie podwyżki koncesjonariusz będzie musiał uzyskać zgodę, a nie – jak teraz – tylko poinformować o niej urzędników. Zapowiada się więc długa batalia o autostradę A4. Kierowcy na pewno będą się jej przyglądać.
Na początku grudnia reporterzy RMF FM dotarli do tajnego aneksu do umowy koncesyjnej, który został podpisany w marcu 2005 r. Zgodnie z zawartym w nim zapisem, do obliczenia opłaty za przejazd autostradą służy specjalny matematyczny wzór. To iloczyn czterech danych: maksymalnej stawki za przejazd z ubiegłego roku, wskaźnika wzrostu cen artykułów i usług, wzrostu PKB i wskaźnika korekty walutowej.
Przynajmniej dwie z tych wartości ciągle rosną, więc cena za przejazd autostradą będzie mogła wzrosnąć. Co więcej, w lipcu każdego roku Stalexport może dokonywać korekty maksymalnej ceny za przejazd, a także domagać się odszkodowania, gdyby kierowcy zaczęli omijać płatną trasę.
Termin obecnej koncesji upływa w 2027 r.