Krakowska policja zatrzymała prezeskę "Fundacji Ludzie Zwierzętom w Potrzebie". 55-letnia kobieta w mieszkaniu w centrum miasta, trzymała 30 psów i co najmniej drugie tyle kotów. "Niektóre były martwe" - mówi Dariusz Nowak z małopolskiej policji.
Policjanci kobietę zatrzymali już wczoraj, ale dzisiaj musieli pojechać do jej mieszkania po raz drugi. Nasi technicy musieli założyć maski, bo taki jest fetor. Nie da się tam oddychać - mówi Dariusz Nowak.
Okazało się, że w mieszkaniu były dziesiątki zwierząt trzymanych w klatkach. Nigdy nie były z nich wypuszczane i wyprowadzane na zewnątrz. Psów było tam około 30, drugie tyle kotów.
Wszystko to działo się w prywatnym mieszkaniu. Zwierzęta zostały przewiezione do schroniska. Ich wygląd jest tragiczny - dodaje Nowak.
Kobieta najprawdopodobniej usłyszy zarzut znęcania się nad zwierzętami, ale o tym zadecyduje prokurator. Zwierzęta były w tragicznych warunkach - mówi Nowak.
O potwornej sytuacji zwierząt, policjanci dowiedzieli się od sąsiadów. Mieliśmy zgłoszenia, że coś tam strasznie śmierdzi - tłumaczy funkcjonariusz.