Załoga Szpitala Miejskiego w Piekarach Śląskich zakończyła w sobotę prowadzony od 3 listopada strajk. Po żmudnych negocjacjach udało się jej podpisać z kierownictwem placówki porozumienie w sprawie podwyżek. Przez ostatnich kilkanaście dni szpital pracował w trybie ostrego dyżuru.
Jak poinformowała dr Ewa Szymik ze szpitalnej organizacji Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL), strony uzgodniły, że przedstawiciele każdej z grup zawodowych otrzymają po kilkaset złotych podwyżki. Dla lekarzy ustaliliśmy 430 zł, dla pielęgniarek i położnych - 310, dla techników, ratowników medycznych i fizjoterapeutów - 300, dla pozostałych pracowników – 200 - powiedziała. Zgodziliśmy się na wiele ustępstw: zawieszenie funduszu socjalnego w przyszłym roku, wycofanie pozwów z sądów, dotyczących zaległych kwestii, na dalszą restrukturyzację szpitala. To nie jest tak, że tylko zgłaszamy żądania - podkreśliła również dr Szymik.
Rozpoczynając protest pracownicy placówki zwracali uwagę, że zarabiają najmniej w regionie. Wyjściowe kwoty oczekiwanych przez załogę podwyżek to tysiąc zł dla lekarzy, 700 zł dla pielęgniarek, położnych, ratowników i techników RTG oraz 500 zł dla pozostałego personelu.
Szymik podkreśliła, że zgodnie z treścią porozumienia, miasto ma udzielić szpitalowi pożyczki. Nie wiadomo jednak, w jakiej wysokości będzie to pożyczka - decyzję mają podjąć miejscy radni.
Konkretnych kwot nie podał również dyrektor szpitala Władysław Perchaluk. Jak zaznaczył, przyznanie pożyczki jest warunkiem realizacji podpisanego w sobotę porozumienia, bowiem z samych przychodów szpital nie jest w stanie zagwarantować podwyżek. Przed podpisaniem porozumienia jego treść konsultowano z prezydentem miasta.
Wcześniej przedstawiciele magistratu mówili, że miasto, które w tym roku przekazało już szpitalowi 11 mln zł, nie jest już w stanie dofinansowywać wydatków bieżących placówki, a tym bardziej przekazać dodatkowych środków na podwyżki. Szpital ma 12 mln zł długu.