Są pieniądze dla Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Po naszej interwencji Orlen zapewni paliwo ratownikom. Dofinansowanie zapowiedział też wojewoda warmińsko-mazurski. MOPR może dostać nawet 400 tysięcy złotych rządowego wsparcia.

W poniedziałek ratownicy Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego uruchomili zbiórkę pieniędzy. Zmusiła ich do tego trudna sytuacja finansowa. Aby normalnie funkcjonować, potrzebują pół miliona złotych

Skąd problemy finansowe MOPR? Od kilku lat otrzymujemy dotacje na działalność czterech stacji i ratowników na tym samym poziomie, a trzeba pamiętać, że ceny i wydatki rosną. Rosną też pensje, a nie mamy środków, żeby za tym nadążyć - mówi Jarosław Sroka, kierownik bazy MOPR w Giżycku.

Budżet MOPR to około miliona złotych rocznie. Ratownicy przyznają, że to absolutne minimum zapewniające bezpieczeństwo na wodzie. Niestety, przez epidemię koronawirusa budżet zmniejszył się nawet o 20-30 procent. Dlaczego?

Od ponad roku nie odbyły się żadne regaty, imprezy na wodzie, pokazy, które były dla nas jednym z głównych źródeł finansowania. Nie mogliśmy skorzystać z żadnej tarczy antykryzysowej. To wszystko się skumulowało i sytuacja jest bardzo trudna - mówi Sroka. Ratownicy przyznają wprost, że mają zaległości z płaceniem podatków, bieżących zobowiązań i dodatkowo na wyrównanie pensji ratowników, którzy od wielu lat dostają tyle samo. Pieniędzy brakuje też na modernizację sprzętu.

Orlen oferuje pomoc w zakupie paliwa

Po naszej interwencji Orlen zapowiedział, że pozytywnie rozpatrzy wniosek ratowników MOPR o pomoc w zakupie paliwa. Kwota wsparcia ma wynosić 120 tysięcy złotych. W przypadku, gdy ratownicy nie wykorzystają na paliwo całej sumy, będą mogli za pozostałą część kwoty zakupić nowy sprzęt ratunkowy. To bardzo dobra wiadomość, bo będziemy mogli wyposażyć ratowników np. w nowe skafandry, pianki, drobny sprzęt do łodzi ratowniczych - mówi Sroka.

W czwartek z ratownikami w bazie w Giżycku spotkał się wojewoda warmińsko-mazurski Artur Chojecki. Wojewoda zapowiedział, że są pieniądze na wsparcie działalności ratowników na Mazurach. Dzięki nagłośnieniu sprawy przez media i po naciskach lokalnych polityków m.in. senator Małgorzaty Kopiczko i posła Michała Wypija, znalazły się dodatkowe środki.

Lada dzień zostanie ogłoszony dodatkowy konkurs, do którego przystąpią trzy podmioty zapewniające bezpieczeństwo na wodzie na Mazurach - MOPR, Szkoła ratownictwa Podwodnik i OSP Szeligi. Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe ma otrzymać 400 tysięcy złotych, pozostałe organizacje łącznie 100 tysięcy złotych.

To jednak nie jedyne wsparcie dla Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Odezwali się do nas też inni sponsorzy. Pomoc finansową zadeklarowało m.in. PZU. Mamy też ogromny odzew od lokalnych przedsiębiorców, którzy chcą nam też pomóc w inny sposób. Sporo pracy wykonał też burmistrz Giżycka Wojciech Iwaszkiewicz. Wszystkim chcę bardzo podziękować - mówi Sroka.

Ratownicy podkreślają, że aby uniknąć w przyszłości podobnych sytuacji i problemów finansowych potrzebne jest systemowe rozwiązanie, czyli finansowanie na poziomie rządowym, podobnie jak to działa w TOPR i GOPR. Gdybyśmy nie musieli co roku stawać w konkursach i martwić się o pieniądze, budżet, to moglibyśmy skupić się tylko na bezpieczeństwie, kształceniu kadry. Stałe finansowanie pomogłoby też zatrzymać doświadczonych ratowników - przyznaje ratownik.

W internecie wciąż trwa zbiórka pieniędzy pod hasłem #ratujMOPR. Niestety pojawiają się sygnały dotyczące fałszywych zbiórek, w których ktoś podszywa się pod ratowników. Jedyna potwierdzona zbiórka jest pod adresem: https://zrzutka.pl/tak44c.


Opracowanie: