Kolejny sygnał z Kapitolu w sprawie wolnych mediów w Polsce. Tym razem grupa członków Izby Reprezentantów USA ostrzega Polskę, że przyjęcie nowej ustawy o mediach będzie elementem wpisującym się w "niepokojący trend dotyczący niezależnych mediów w Polsce"

Kolejny sygnał z Kapitolu w sprawie wolnych mediów w Polsce. Tym razem grupa członków Izby Reprezentantów USA ostrzega Polskę, że przyjęcie nowej ustawy o mediach będzie elementem wpisującym się w "niepokojący trend dotyczący niezależnych mediów w Polsce"
Kapitol /MICHAEL REYNOLDS /PAP/EPA

Członkowie Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych z obydwu partii wezwali we wspólnym oświadczeniu polskie władze do zagwarantowania "wolnych i niezależnych mediów oraz inwestycji USA w Polsce" w kontekście debaty na temat nowelizacji ustawy medialnej i losu telewizji TVN.

"Kongres będzie uważnie przyglądał się temu, jak rozstrzygną się losy nowej ustawy medialnej oraz odnowienia licencji TVN i wzywa polskie władze do zapewnienia, by wolne i niezależne media, a także amerykańskie inwestycje w Polsce były chronione" - napisała we wspólnym oświadczeniu szóstka kongresmenów z komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów.

Wśród sygnatariuszy są przewodniczący komisji demokrata Gregory Meeks, najwyższy rangą republikański członek komisji Michael McCaul, a także po dwóch innych deputowanych z obu partii: demokraci - Bill Keating i Gerry Connolly oraz republikanie - Brian Fitzpatrick i Steve Chabot.

W oświadczeniu politycy stwierdzają, że przyjęcie nowelizacji ustawy medialnej w efekcie wyrzuciłoby z polskiego rynku amerykańską firmę Discovery, będącą "właścicielem TVN24, największego w kraju niezależnego kanału informacyjnego". Utrzymują też, że zgłoszony przez posłów partii rządzącej projekt jest elementem wpisującym się w "niepokojący trend dotyczący niezależnych mediów w Polsce", która od pięciu lat spada w rankingach wolności mediów.

"Od czasu, kiedy ruch Solidarności doprowadził do transformacji Polski z komunistycznej dyktatury w liberalną demokrację, silne, nieustające i ponadpartyjne poparcie dla stosunków USA i Polski opierało się na wspólnym zobowiązaniu do demokratycznych zasad i fundamentalnych swobód dla wszystkich naszych obywateli. Jesteśmy zatem coraz bardziej zaniepokojeni trwającymi atakami na wolną prasę, niezależne sądownictwo i rządy prawa w Polsce" - oświadczyli kongresmeni.

Stanowisko zostało opublikowane dwa dni po tym, jak podobną opinię wyraziła ponadpartyjna grupa senatorów z komisji spraw zagranicznych Senatu. Senatorowie ostrzegli wówczas, że ruch przeciwko jednej z największych amerykańskich inwestycji w Polsce i wolności mediów może negatywnie wpłynąć m.in. na stosunki obronne między Polską i USA.

Pompeo: Stawka jest wysoka, USA inwestują w Polsce na gigantyczną skalę

Mam nadzieje, że polski rząd podejmie dobrą decyzję - tak środowy list amerykańskich senatorów skomentował Mike Pompeo, były sekretarz stanu USA. W TVN24 ostrzegł, że wprowadzenie prawa godzącego w amerykańskie interesy będzie miało szkodliwy wpływ na inwestycje USA w Polsce.

Stawka jest tu naprawdę wysoka, USA inwestują w Polsce na gigantyczną skalę i to nie może się zmienić. Potrzebujemy polskich pomysłów, technologii, dobrych relacji handlowych - powiedział Pompeo. Przypomniał, że były prezydent USA Donald Trump podkreślał to za każdym razem, gdy spotykał się z polskim prezydentem Andrzejem Dudą. Musimy mieć pewność, że ta sprawa zostanie rozwiązana we właściwy sposób - dodał.

Mówił, że w państwach demokratycznych - tak jak w USA - potrzeba wolnej prasy, "która robi, co do niej należy", "przygotowuje rzetelne materiały, jest uczciwa i sprawiedliwa". Podkreślił, że trzeba pracować nad "wolnością prasy, która powinna się rozwijać". Dzięki temu ludzie dostają obiektywne treści, na których mogą budować przekonania. Tak działają kraje demokratyczne - powiedział.

Mam nadzieje, że polski rząd podejmie dobrą decyzję. Potrzeba mediów uczciwych i rzetelnych. Oby takie były na całym świecie - stwierdził.

Mówiąc o roli współczesnych mediów zaznaczył, że powinny się dla nich liczyć "prawda i fakty". Niech piszą o wszystkim, opisują blaski i cienie. (...) Na tym polega zdrowa demokracja - powtórzył.

Zapytany, czy prawo szykowane w Polsce może mieć wpływ na amerykańskie inwestycje w naszym kraju ocenił: "To może mieć szkodliwy wpływ. Amerykańskie firmy zawsze wybierają miejsca, gdzie mogą zarobić, tak działają Amerykanie, to są komercyjne przedsięwzięcia".

Mówiąc o inwestycjach amerykańskich podkreślił, że Amerykanie wybierają miejsca, gdzie inwestycje "mogą przynieść najwyższy zwrot, a ryzyko polityczne, biznesowe i dyplomatyczne jest tak niskie, jak to tylko możliwe". Jeśli inwestor przychodzi i widzi, że nie jest w stanie inwestować, bo nie ma zaufania do uczciwości sądownictwa, które zabezpieczyłoby jego interesy w zakresie ewentualnych odszkodowań i prawa własności, to zawsze rodzi ryzyko - stwierdził.

Wyraził przekonanie, że polski rząd zrobi, co trzeba i podejmie właściwą decyzję. Rozumiem polityczne tarcia (...) Jestem przekonany, że polski rząd zrobi, co trzeba i podejmie właściwą decyzję. Im też zależy na rozwoju amerykańskich inwestycji. Pokładam wielka wiarę w to, że Polacy i wybrani przez nich przedstawiciele znajda właściwe rozwiązanie - powiedział.

Wcześniej krytycznie do rozpatrywanego przez Sejm projektu odnieśli się kilkakrotnie przedstawiciele Departamentu Stanu oraz Departamentu Handlu. Doradca szefa dyplomacji USA Derek Chollet oznajmił ze swej strony, że sprawę osobiście śledzi też prezydent Joe Biden.

Według projektu nowelizacji, koncesję na rozpowszechnianie programów radiowych i telewizyjnych może uzyskać podmiot z siedzibą w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego, pod warunkiem, że nie jest zależny od osoby zagranicznej spoza EOG. Mogłoby to oznaczać potencjalnie konieczność sprzedaży TVN-u przez Discovery.