Nie mieszajcie się w nasze sprawy - tak Komisji Europejskiej odpowiada Aleksander Bentkowski. Szef Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa reaguje w ten sposób na pytania Komisji o nominacje z politycznego klucza do jakich doszło w jego instytucji.

Bruksela pytała i dostała nawet odpowiedź od wiceministra finansów, ale uznała ją za niewystarczającą. Nadal nie wiemy kto został wymieniony, z jakich powodów i kim są nowi ludzie - komentował wczoraj rzecznik unijnego komisarza ds. rolnictwa.

Nowi to na przykład Grzegorz Wojciechowski, brat wicemarszałka Sejmu Janusza Wojciechowskiego, czy Krzysztof Podkański, syn Zdzisława Podkańskiego, jednego z liderów PSL.

Aleksander Bentkowski liczy teraz na to, że stanowisko rzecznika komisarza do spraw rozwoju rolnictwa nie jest stanowiskiem oficjalnym i ostatecznym. Uśmierzaniu unijnego „gniewu” ma pomóc najbliższa wizyta komisarza Fischlera. Bentkowski zamierza przekonywać go, że fakt posiadania legitymacji partyjnej nie jest równoznaczny z nieposiadaniem kompetencji.

Wygląda na to, że prezes ma też na podorędziu inny niż dyplomatyczny wariant rozwiązania konfliktu – metodę odgryzania się. Już dziś bowiem mówił, że jeśli język dyplomatyczny nie wystarczy, to trzeba będzie rozmawiać z Unią dosadniej.

Do przekonywania Fischlera szykuje się również Józef Oleksy. Szef Sejmowej Komisji Europejskiej będzie z kolei rozmawiał z komisarzem „językiem biblijnym”. Będzie namawiał, by urzędników poznawać po owocach i kompetencjach, a nie partyjno-rodzinnych koligacjach.

Jeśli u kogoś zostaną podważone kompetencje i sprawność działania, powinien być wyminiony - dodał Oleksy.

Politycy koalicji uważają fakt, że na 670 nowoprzyjętych pracowników agencji kilkudziesięciu związanych jest z zielono-czerwoną koalicją nie jest ani rażący ani niedopuszczalny.

17:55