Budżet wydaje na utrzymanie posłów miesięcznie ponad 11,5 miliona złotych. Nawet bez kosztów funkcjonowania Sejmu utrzymanie ich samych i ich biur pochłania rocznie prawie 150 milionów. Podsumowujemy, co składa się na tę sumę i jakie są korzyści z bycia posłem.
Przede wszystkim poseł zawodowy, jakich jest zdecydowana większość, utrzymuje się z uposażenia, które od kilku lat jest równe płacy podsekretarza stanu (a więc wiceministra) i wynosi 9 892,30 złotych brutto. To jednak najniższa możliwa stawka, która dotyczy niespełna dwóch trzecich Sejmu.
160 z 460 posłów otrzymuje bowiem dodatki, w związku z pełnieniem funkcji w komisjach. 27 przewodniczących komisji otrzymuje dodatkowo 20 proc. uposażenia podstawowego, co daje im co miesiąc sumę 11 870,76 złotych brutto. Dodatki 101 wiceprzewodniczących (w niektórych komisjach jest ich aż po sześcioro) wynoszą 15 proc. uposażenia, zatem wiceprzewodniczący zarabiają co miesiąc po 11 376,14 złotych brutto. Dodatkowe 10 proc. uposażenia podstawowego otrzymują też szefowie 32 stałych podkomisji. Wynagrodzenie miesięczne każdego z nich wynosi więc 10 881,53 złote.Zatem łącznie, gdyby nie nieliczna grupa posłów pracujących zawodowo, same uposażenia poselskie kosztowałyby miesięcznie 4 miliony 785 tysięcy 400 złotych. Ale są jeszcze pobierane przez wszystkich posłów diety, stanowiące 25 proc. uposażenia. Ten nieopodatkowany składnik poselskiej płacy wynosi dziś 2 473,08 złotych. Co miesiąc kosztuje on budżet 1 milion 137 tysięcy 616 złotych. Do kieszeni 460 osób trafia więc łącznie z państwowej kasy 5 milionów i 923 tysiące złotych, co miesiąc. Rocznie to ponad 71 milionów złotych.
Biura poselskie także należy zaliczyć do kosztów utrzymania, posłowie są zobowiązani do ich tworzenia. Opłacane są przez Kancelarię Sejmu. Po podwyżce ryczałtu na ten cel od lipca ubiegłego roku co miesiąc każdy z 460 posłów otrzymuje 12 150 złotych. Z ryczałtu pokrywane są wydatki na zatrudnienie pracowników biur poselskich, tłumaczenia, ekspertyzy i opinie, a także wydatki bieżące - czynsz, opłaty związane z prowadzeniem biura etc. Zasady działania biur poselskich reguluje zarządzenie Marszałka Sejmu.
Sami posłowie mogą korzystać ze sporej części pieniędzy pochodzących z ryczałtu niemal bezpośrednio - rozliczając koszty wykorzystania swojego prywatnego samochodu do celów służbowych. Tzw. kilometrówka, czyli limit przejazdów, jakie poseł może rozliczyć, oszczędzając w ten sposób wydane na przejazdy swoim autem pieniądze, to 3500 kilometrów miesięcznie. Stawki ryczałtowego rozliczenia tych wydatków nie zmieniły się od kilku lat, wciąż jednak pozostają korzystne.
Dla samochodu o pojemności silnika powyżej 900 ccm za każdy kilometr zwracane jest 0,8358 złotych. Pełne wykorzystanie limitu pozwala więc na uzyskanie 2 925 złotych miesięcznie. Posłowie zobowiązani są do rozliczenia wydatków biura poselskiego. Na utrzymanie biur poselskich budżet przeznacza co miesiąc 5 milionów 589 tysięcy złotych. Rocznie daje to sumę ponad 67 milionów złotych.
Oprócz powszechnie znanej ochrony immunitetowej posłowie cieszą się też przywilejami bardziej materialnymi i wymiernymi. Ich wszystkie przeloty i przejazdy środkami komunikacji zbiorowej są finansowane przez budżet. Koszty "bezpłatnych" poselskich podróży przekraczają już 20 tysięcy złotych rocznie na osobę. Tylko w ubiegłym roku kosztowały łącznie ponad 9 milionów 210 tysięcy złotych, o ponad 1 milion 218 tysięcy więcej niż rok wcześniej. Jak precyzyjnie opisane są powinności przewoźników i dbałość o poselską wygodę dobrze opisuje ten dokument.
Poza tym, na terenie Warszawy Kancelaria Sejmu zapewnia wszystkim posłom możliwość korzystania z przejazdów kilkudziesięcioma samochodami z kierowcami. Ograniczenia tego zobowiązania ("w miarę posiadanych możliwości") są wystarczająco nieostre, by posłowie (także mieszkający w Warszawie) korzystali z niego jeżdżąc sejmowymi autami na przykład na wywiady w mediach.
Posłom niemieszkającym w Warszawie Kancelaria Sejmu zapewnia zakwaterowanie w hotelu poselskim lub opłaca wynajęcie mieszkania. Przeznaczony na to ryczałt na osobę wynosi 2 200 złotych miesięcznie. W szczególnych przypadkach, po uzasadnieniu, o zakwaterowanie w hotelu może się też ubiegać poseł mieszkający na stałe w Warszawie. Prawo to przyznaje Marszałek Sejmu po zasięgnięciu opinii klubu parlamentarnego, do którego należy wnioskodawca. Szczegółowe przepisy, dotyczące kwaterowania posłów, także z możliwością dokwaterowania osób im najbliższych bądź współpracowników, zawiera następująca uchwała Prezydium Sejmu.
Dodatkowymi bonusami, wynikającymi z pełnienia mandatu poselskiego - poza uposażeniem, dietą, bezpłatnymi przejazdami i przelotami, zakwaterowaniem w hotelu bądź opłaceniem mieszkania w Warszawie, immunitetami - są świadczenia z funduszu świadczeń socjalnych. Takiego samego, jaki działa w każdym zakładzie pracy. Za poręczeniem dwóch kolegów każdy z posłów może np. otrzymać pożyczkę na budowę, zakup, remont lub modernizację domu czy mieszkania. Limit pożyczki na remont to 20 tysięcy złotych, na zakup - 25 tysięcy złotych.
Oprocentowanie tych swoistych kredytów wynosi zaledwie 3 procent, jeśli spłata następuje do 12 miesięcy, lub 4 procent - od pożyczki, udzielonej na okres do 24 miesięcy. Dla porównania - oprocentowanie kredytu komercyjnego o podobnej wysokości na podobny czas wynosi nominalnie ok. 16 procent, realnie, z prowizjami i innymi opłatami - powyżej 20 procent...
Od początku kadencji do lutego 2013 udzielono posłom 212 takich pożyczek, na sumy od 8 do 25 tysięcy złotych. Ich łączny koszt to 4 miliony 542 tysiące 500 złotych. Kancelaria Sejmu nie udziela informacji na temat tego, którzy z posłów skorzystali z tej możliwości. Posłowie w trudnej sytuacji materialnej mogą też skorzystać z bezzwrotnej pomocy materialnej - zapomogi. Jej wysokość w tym roku wynosi 2 200 złotych. W ciągu ostatniego roku nie zwrócił się o nią żaden poseł. Najwięcej takich wniosków pojawia się... z końcem kadencji Sejmu. W 2011 złożono ich 137. Wypłacono im łącznie 237 600 złotych. Za osoby, których sytuacja materialna nagle się pogorszyła, uznali się wówczas głównie posłowie nie wybrani do Sejmu ponownie...