Według wstępnych danych w 2021 r. zmarło w Polsce ok. 519 tys. osób - poinformował na konferencji prezes Główny Urząd Statystyczny Dominik Rozkrut. Wpływ na to miała pandemia, która największe żniwo zbiera wśród osób starszych i mężczyzn oraz mieszkańców miast - wskazał GUS.
Zdaniem GUS, na sytuację demograficzną Polski w I półroczu 2021 r. wpływ miała III fala pandemii wywołana wirusem SARS-CoV-2 i najwyższa od kilkudziesięciu lat liczba zgonów.
Zmiany w liczbie ludności były efektem rekordowo dużego ubytku naturalnego w przeliczeniu na 1 tys. osób. W 2021 r. wyniósł on minus 4,9, w 2020 r. minus 3,2, w 2019 r. minus 0,9. W 2021 r. nastąpił bowiem spadek urodzeń o 24 tys. oraz wzrost liczby zgonów o 42 tys. - powiedział podczas konferencji prezes GUS.
Dominik Rozkrut wskazał, że według wstępnych danych w 2021 r. zmarło około 519 tys. osób. Średnia tygodniowa liczba zgonów wyniosła 10 tys. osób, a rok wcześniej było to 9 tys.
W I półroczu odnotowaliśmy o 30 proc. więcej zgonów niż przed rokiem. W II półroczu umieralność była mniejsza, ale też wysoka - dodał szef GUS.
Główną przyczyną wzrostu liczby zgonów w Polsce w I połowie 2021 r. była trwająca od 2020 r. pandemia SARS-CoV-2. W I połowie 2020 r. z powodu Covid-19 zmarło w Polsce 1,5 tys. osób, co stanowiło niespełna 1 proc. wszystkich zgonów. W I połowie 2021 r. liczba zgonów z powodu koronawirusa zwiększyła się prawie 37-krotnie, osiągając poziom 58 tys.
Według GUS liczba zgonów w I półroczu 2021 r. przekroczyła o ponad 70 tys. średnioroczną wartość z ostatnich 15 lat (271 tys. do 199 tys.), natomiast współczynnik zgonów na 100 tys. ludności osiągnął wartość wyższą o ponad 30 lat w stosunku do I półrocza 2020 r.