Jarosław Gowin powróci na fotel wicepremiera, ale nie będzie - jak poprzednio - kierował Ministerstwem Nauki. Politykowi przypadnie Ministerstwo Rozwoju, które obecnie kierowane jest przez Jadwigę Emilewicz - to najnowsze ustalenia liderów Zjednoczonej Prawicy w sprawie rekonstrukcji rządu, do których dotarł reporter RMF FM Krzysztof Berenda. Ostateczne decyzje mają zapaść do końca przyszłego tygodnia.
Po ostatnim spotkaniu i kolejnych kuluarowych rozmowach coraz wyraźniej klaruje się kształt nowego rządu. Jak ustalił reporter RMF FM Krzysztof Berenda, Jadwiga Emilewicz nie będzie już szefem Ministerstwa Rozwoju. W ten sposób obecna wicepremier ustąpi miejsca prezesowi Porozumienia Jarosławowi Gowinowi, który ma zostać nowym Ministrem Rozwoju. Przywódcy prawicy chcą zamknąć rozmowy we wtorek.
Najbardziej prawdopodobne są dwa scenariusze. Pierwszy polegałby na wystąpieniu Jadwigi Emilewicz z Porozumienia i powierzeniu jej innego resortu jako osobie bezpartyjnej, o czym pisaliśmy w tym tygodniu. Oznaczałoby to, że po rekonstrukcji rządu zarówno Porozumieniu Jarosława Gowina, jak i Solidarnej Polsce Zbigniewa Ziobry przypadłoby po jednym ministerstwie. Jadwiga Emilewicz nie może przejść do Prawa i Sprawiedliwości, bo takie transfery są zakazane umową koalicyjną.
Drugi scenariusz, który w ostatnim czasie zyskał na popularności, miałby polegać na powierzeniu obecnej wicepremier funkcji ministra w kancelarii premiera.
Sama Emilewicz przekonuje, że do biznesu nie pójdzie. Chce zostać ministrem.
Ja na swoim biurku mam dużą agendę. W przyszłym tygodniu pierwsza duża ustawa pakietowa mieszkaniowa - twierdzi.
Na jesień, według zapowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, ma dojść do rekonstrukcji rządu. Wiadomo już, że przesądzone jest połączenie wielu ministerstw. Powrócił zawieszony wcześniej pomysł połączenia resortów edukacji i nauki oraz szkolnictwa wyższego. Przez to wpływ na uniwersytety straci środowisko Jarosława Gowina. Jak ustalił reporter RMF FM Krzysztof Bereda całą kontrolę mają przejąć politycy Prawa i Sprawiedliwości. Według informacji naszego reportera, Jarosławowi Gowinowi przypadnie Ministerstwo Rozwoju.
Prezes Porozumienia walczył także o przejęcie kontroli także nad rozdzielaniem unijnych funduszy, ale odpowiedzialne za to Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej ma zostać jednak włączone do resortu finansów.
Z kolei partia Zbigniewa Ziobry stracić ma nadzór nad Lasami Państwowymi, ponieważ Ministerstwo Klimatu ma zostać połączone z Ministerstwem Środowiska. Resortem nie będzie już kierował zależny od Ziobry Michał Woś. Według informacji, do których dotarł reporter RMF FM Krzysztof Brenda, zyska na tym wiceminister Piotr Gliński. Do podległego mu Ministerstwa Kultury zostanie włączony resort sportu.
Problematyczne dla liderów Zjednoczonej Prawicy jest Ministerstwo Cyfryzacji. Najbardziej prawdopodobne jest, że resort zostanie połączony z kancelarią premiera. W tym kontekście rozważane jest również Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
W czwartek odbyła się kolejna runda rozmów koalicjantów Zjednoczonej Prawicy, które dotyczyły planowanej na jesień rekonstrukcji rządu. Po zakończeniu spotkania Ryszard Terlecki powiedział, że "można odnieść wrażenie, że zbliżamy się do jakiegoś optymistycznego zakończenia".
Następna tura rozmów przewidziana jest na przyszły tydzień, "pewnie" we wtorek - dodał polityk.
We wtorek prezes PiS Jarosław Kaczyński, odnosząc się do rozmów koalicyjnych, przyznał, że one trwają i są to "oczywiście rozmowy skomplikowane".
Ale jestem głęboko przekonany, że przyniosą właściwe efekty i że te zmiany, które planujemy zostaną przeprowadzone - podkreślił. Na początku sierpnia Kaczyński zapowiedział, że rekonstrukcja rządu odbędzie się we wrześniu lub najdalej na początku października. Jak zaznaczył, plan zakłada zmniejszenie liczby resortów do 12.
W obecnym rządzie Mateusza Morawieckiego jest 20 ministerstw. Każdy z koalicjantów PiS ma po dwa resorty. Solidarna Polska kieruje Ministerstwem Sprawiedliwości i Ministerstwem Środowiska, a Porozumienie - resortem rozwoju oraz szkolnictwa wyższego.