"Mamy dowód na to, że wczorajsze głosowania budżetowe w Sejmie zostały sfałszowane" - mówią posłowie opozycji. Twierdzą, że niektórzy parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości dopisywali się do listy obecności już po formalnym zakończeniu obrad.
Opozycja twierdzi, że ma dowody w postaci nagrań wideo i zeznań świadków. Posłowie Platformy mówią, że widzieli tak dopisujących się ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę i szefa resortu MSWiA Mariusza Błaszczaka. Sekretarz generalny PO Stanisław Gawłowski widział nawet dopisującego się Jarosława Kaczyńskiego.