Pokerzyści nakryci w październiku przez policję i celników w Szczecinie przyznali się, że grali o pieniądze. 70 osób i jubilat, który zorganizował urodzinowy turniej, usłyszeli zarzuty. Łączna suma nałożonych grzywien może przekroczyć 100 tys. złotych.
Śledztwo po październikowej akcji prowadzi Urząd Celny w Szczecinie. Gracze, którzy przy zielonym, pokerowym stoliku świętowali 50. urodziny kolegi, Ireneusza G. ze Szczecina, przyznali się, że gra toczyła się o pieniądze. W pierwszych dniach po rozbiciu nielegalnego turnieju pokerowego tłumaczyli, że stawką nie były pieniądze, a puchar ufundowany przez jubilata. Celnicy przesłuchali do tej pory 70 osób. Prawie wszyscy przyznali się do winy i zgodzili na dobrowolne poddanie karze. Grzywna, wraz z kosztami postępowania administracyjnego wyniesie prawie 1000 zł na osobę. Sprawę zakończy decyzja sądu, który musi jeszcze zaakceptować warunki dobrowolnego poddania się odpowiedzialności karnej przez graczy. Dzięki przyznaniu się do winy pokerzyści nie będą karani. Udział w turnieju pokera będzie uznany za przestępstwo, bez wpisu do rejestru skazanych.
O wiele surowsze konsekwencje czekają mężczyznę, który zorganizował turniej. Urząd Celny przygotowuje akt oskarżenia. Ireneuszowi G. grożą 3 lata więzienia i 720 tak zwanych stawek dziennego wynagrodzenia, czyli kilkadziesiąt tysięcy złotych. Suma wszystkich grzywien nałożonych na graczy i organizatora turnieju przekroczy 100 tys. złotych. Celnicy nie ujawniają, czy mężczyzna przyznał się do nielegalnego zorganizowania turnieju pokera. Sprawa trafi do sądu prawdopodobnie w kwietniu. Do tego czasu celnicy muszą przesłuchać wszystkie osoby, które w uczestniczyły w październikowym turnieju. Do tej pory kilkanaście osób nie odebrało listownego wezwania na przesłuchanie w Urzędzie Celnym.
W turnieju pokera uczestniczyło prawie sto osób. Miłośnicy tej gry przyjechali do Szczecina z całej Polski. W jednej z sal bankietowych czekały na nich stoły pokerowe i komputerowy system do prowadzenia gry z tak dużą liczbą graczy. Pokera przerwali celnicy wspomagani przez policjantów i funkcjonariuszy CBŚ. W sali zabezpieczyli żetony. 50-letni organizator tłumaczył, że spotkanie nie ma nic wspólnego z hazardem. Pokerzyści mieli grać w wariant tak zwanego Pokera Teksańskiego, w którym nie gra się o pieniądze.
Gra w pokera i inne gry karciane (np. Black Jack, Baccarat), w których stawką są pieniądze jest w Polsce dozwolona tylko w kasynie. O prowadzeniu zawodów pokerowych musi wiedzieć Urząd Skarbowy i Urząd Celny. Na sali musi być zawodowy krupier. Niedozwolona w Polsce jest również gra przez internet.