Prawdopodobnie dwaj niespełna 30-letni koledzy to ofiary nocnego wypadku w pobliżu Matyjaszek pod Bartoszycami w woj. warmińsko-mazurskim. Nad ranem ciała dwóch osób znaleziono w doszczętnie spalonym samochodzie.
Mężczyźni prawdopodobnie jechali na ryby - takie są wstępne ustalenia policjantów. Wciąż jednak tożsamość ofiar nie jest potwierdzona. Będą do tego potrzebne badania DNA. Nad ranem w niedzielę samochód osobowy zderzył się z jeleniem. Potem auto uderzyło w drzewo, zapaliło się i stoczyło do rowu. Uwięzionych w palącym się samochodzie mężczyzn nie udało się uratować.
O płonącym aucie poinformował przypadkowy kierowca. Zatelefonował na numer 112, a dyżurny wysłał na miejsce straż pożarną. Było to przed 4 rano, gdy strażacy dotarli na miejsce auto było całkowicie ogarnięte ogniem. Po ugaszeniu go okazało się, że w środku znajdują się dwa spalone ciała - powiedział oficer prasowy bartoszyckich strażaków Marek Wojczulanis.
(ug)