5,6 tysiąca złotych kary ma zapłacić Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt ze szczecińskiego Wielgowa za pomoc rannemu dzikowi. Zwierzę padło w drodze do lecznicy, a zdaniem powiatowego lekarza weterynarii przewożenie samochodem martwego dzika było niezgodne z prawem.
Pracownicy ośrodka interweniowali w sprawie postrzelonego dzika, który zaplątał się w siatkę na poboczu drogi. Zwierzę cierpiało. Padła decyzja, żeby przewieźć je do gabinetu weterynaryjnego. Zwierzęciu jednak nie dało się pomóc, dzik padł w drodze do lecznicy. Po obejrzeniu przez weterynarza, zwłoki dzika trafiły do schroniska dla bezdomnych zwierząt, gdzie utylizowana jest padlina. Dzień później do Powiatowej Inspekcji Weterynaryjnej trafił donos.
Pod koniec października powiatowy weterynarz ze Szczecina zapewniał, że wysłucha argumentów osób prowadzących ośrodek. Kilka dni temu wysłał jednak pismo z informacją, że mają zapłacić karę. Według pracowników Inspekcji Weterynaryjnej, do samochodu, z premedytacją, zapakowany został martwy dzik.
Prowadzący ośrodek odwołali się od decyzji. Zebrali zeznania świadków, w tym pracowników lecznicy. 5 tysięcy 600 złotych kary to tyle, ile kosztuje miesięczne utrzymanie zwierząt w ośrodku.