Jeszcze kilka godzin potrwa dogaszanie pożaru hali w Wólce Kosowskiej koło Warszawy. 23 zastępy straży pożarnej wciąż pracują na miejscu. Strażacy polewają wodą to, co spłonęło, ale i walczą z nowymi zarzewiami ognia. Temperatura wewnątrz magazynu jest tak wysoka, że co pewien czas zapala się to, co nie zdążyło spłonąć wczoraj.
Nad halą wciąż unosi się słup dymu, ale już nie tak czarny i gęsty jak wczoraj. Strażacy pracują na zewnątrz hali, bo wejście do środka - i z powodu temperatury i naruszenia konstrukcji - jest teraz zbyt ryzykowne.
Niewykluczone jest więc wyburzenie części hali, by do niej bezpiecznie wejść. Wtedy dopiero przystąpią do pracy eksperci i policyjna grupa dochodzeniowa. W ramach policyjnego śledztwa, zabezpieczona ma być dokumentacja przeciwpożarowa magazynu.
Ogień pojawił się wczoraj przed południem. Z pożarem walczyły 34 zastępy straży pożarnej. W hali o powierzchni 10 tys. metrów kwadratowych paliły się tekstylia.Z płonącej hali wydobywał się wczoraj czarny, gryzący dym. Pożar nie zagrażał jednak okolicznym zabudowaniom, strażacy nie zarządzili ewakuacji mieszkańców. W sąsiedztwie hali zamknięte zostały natomiast lokalne drogi, by umożliwić dojazd straży pożarnej.
Do gaszenia strażacy użyli trzech podnośników, do środka wprowadzono także trzy specjalistyczne urządzenia ratownicze - tzw. "kobry" wysokociśnieniowe, które używane są do gaszenia wnętrza.
Nie ma informacji, by w pożarze ktoś ucierpiał, ale strażacy będą mieli pewność dopiero po przeszukaniu pogorzeliska. Piotr Cholajda z Komendy Głównej PSP powiedział, że choć ogień jest już przygaszony, to działania strażaków będą trwać jeszcze kilka godzin. W akcji gaśniczej uczestniczyła m.in. specjalna jednostka chemiczna PSP oraz strażacy z ochotniczych straży pożarnych.
Strażacy mają problemy z wejściem do wnętrza hali, ponieważ naruszona jest konstrukcja budynku. Cholajda poinformował, że być może będzie potrzeba wyburzenia niektórych elementów hali w celu zapewnienia bezpieczeństwa pracujących ratowników. Zastrzegł jednak, że decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Po oględzinach hali, będzie to ustalał biegły z zakresu pożarnictwa.
Był to kolejny pożar hal w Wólce Kosowskiej w ostatnich latach. W sierpniu 2009 roku spłonęło około stu boksów, a straty sięgnęły milionów złotych. Wtedy przyczyną wybuchu ognia było zwarcie instalacji elektrycznej.
Autorem filmu jest Michał Ciałkowski
Mariusz Piekarski