Andrzej Przewoźnik, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa twierdzi, że Rada jest przygotowana do przeprowadzenia ekshumacji zwłok generała Władysława Sikorskiego. Czeka tylko na decyzję. Powinien podjąć ją premier - wskazuje "Dziennik Polski".
Na decyzję premiera czeka również kard. Stanisław Dziwisz, który wyraził wstępną zgodę na ekshumację. Tymczasem, jak powiedział gazecie szef Kancelarii Premiera Tomasz Arabski, Donald Tusk nie podejmuje decyzji w sprawie ekshumacji, bo czeka na oficjalny wniosek w tej sprawie.
Z inicjatywą ekshumacji szczątków Władysława Sikorskiego wystąpili członkowie warszawskiego Stowarzyszenia Miłośników Historii, którzy już kilka lat domagają się od Instytutu Pamięci Narodowej przeprowadzenia śledztwa w sprawie tajemniczej śmierci generała. Prokuratorzy IPN ze Szczecina dwukrotnie odmawiali wszczęcia postępowania karnego.
Dr Andrzej Perzanowski, członek zarządu Towarzystwa Miłośników Historii uważa, że komuś bardzo zależy, aby ta sprawa przyschła. Jest zdumiony wypowiedzią ministra Arabskiego. Twierdzi, iż 4 lipca b.r. Towarzystwo wysłało do premiera Donalda Tuska pismo w sprawie ekshumacji, przesyłając je również "do wiadomości" kard. Stanisława Dziwisza.
Do dzisiaj nie otrzymaliśmy oficjalnej odpowiedzi premiera. Tylko kardynał Dziwisz zachował się elegancko, odpisując nam - relacjonuje Andrzej Perzanowski. Do tej pory nikt z przedstawicieli rządu nie pytał metropolity, czy wyrazi zgodę na ekshumację - mówi ks. dr Robert Nęcek, rzecznik archidiecezji krakowskiej. On sam jest sceptycznie nastawiony do ekshumacji. Wiemy, że władze brytyjskie przedłużyły klauzulę utajnienia akt sprawy na następne kilkadziesiąt lat. Czy w tym kontekście ekshumacja pomoże rozwikłać tę sprawę definitywnie? Wątpię - mówi.
W jego opinii, należałoby również zapytać o zgodę rodzinę zmarłego tragicznie generała. Najbliższą, żyjącą krewną gen. Sikorskiego jest mieszkająca w Bielsku-Białej Ewa Wojtasik, z zawodu artysta fotografik. Wnuczka siostry generała ma 65 lat. Jako jedyna z rodziny brała udział w uroczystym pochówku gen. Sikorskiego na Wawelu w 1993 roku. Jest też depozytariuszką rodzinnych pamiątek po nim.
Ewa Wojtasik nie jest zwolennikiem otwierania grobu. Jeśli taka decyzja zostanie podjęta, nie będę stawać okoniem, ale będzie mi przykro - wyznaje. W jej opinii, prawda historyczna to rzecz ważna, ale odczucia ludzkie też nie są bez znaczenia - czytamy w "Dzienniku Polskim".