Nauczycielskie związki zawodowe przymierzają się do protestu - ostrzega "Rzeczpospolita". "Planujemy radykalne działania" - zapowiada Monika Ćwiklińska, rzeczniczka prasowa oświatowej "Solidarności". Z kolei szef Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz mówi gazecie, że decyzja ws. ewentualnego strajku zostanie podjęta pod koniec sierpnia.
Nie ukrywamy, że myślimy o strajku, ale nie wiemy, na ile ten pomysł popierają nauczyciele - mówi "Rzeczpospolitej" szef ZNP Sławomir Broniarz. Planujemy radykalne działania. Nasze protesty będą dla władzy uciążliwe. Dialog nie ma już sensu, bo i tak nasze postulaty są od dawna ignorowane przez rząd - dodaje Monika Ćwiklińska, rzeczniczka prasowa oświatowej “Solidarności".
Jak wyjaśnia "Rzeczpospolita", nauczycielskie związki czekają, aż Sejm wypowie się na temat poprawki Senatu do projektu nowelizacji Karty nauczyciela. "Zakłada ona 20 proc. podwyżki dla pedagogów na wszystkich szczeblach awansu zawodowego. Obecnie minimalna pensja stażysty to 2949 zł, a nauczyciela dyplomowanego - 4046 zł brutto" - czytamy w dzienniku.
Dużym problemem w szkołach są obecnie braki kadrowe. Jak wylicza "Rzeczpospolita", 17 tysięcy ofert pracy dla nauczycieli znajduje się obecnie w bazach kuratoriów. Jest też spory problem z obsadzaniem stanowisk dyrektorskich.
Wokół szkoły od wielu miesięcy jest zły klimat. To obok niskich wynagrodzeń jeden z powodów, dla których szkoła nie jest chętnie wybieranym miejscem pracy - mówi cytowany przez "Rzeczpospolitą" Marek Pleśniar z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.