Fatalna sytuacja polskich biur podróży. Liczba zadłużonych touroperatorów lawinowo rośnie. W Krajowym Rejestrze Długów figuruje blisko 430 firm. To jedna dziesiąta wszystkich biur podróży w kraju.
Zdaniem ekspertów mamy do czynienia z efektem domina. Klienci stracili zaufanie do branży po ubiegłorocznych bankructwach. Biura sprzedają mniej, przez co popadają w finansowe tarapaty.
Większość osób czeka na oferty last minute, ponadto aż 70 procent klientów wpłaca pieniądze dopiero na 2 tygodnie przed wycieczką. A przecież biura za hotele i przeloty muszą zapłacić znacznie wcześniej.
Liczba zadłużonych touroperatorów w porównaniu do sierpnia ubiegłego roku wzrosła o ponad 40. Średnio każde z biur jest ponad 20 tys. zł na minusie. Dług wszystkich na liście KRD przekracza 8,5 mln zł.
Mamy za sobą także pierwsze w tym roku bankructwo. Upadło, również notowane w KRD, biuro podróży Tramp z Gdyni.
Turyści, którzy planują majówkę lub wakacje - nie mogą czuć się bezpiecznie. Marszałkowie województw nie będą ściągać zza granicy turystów upadłych biur podróży. Do ubiegłorocznych powrotów dołożyli ponad pół miliona złotych. Tych pieniędzy nikt im nie zwrócił.
Rząd próbuje marszałków jeszcze przekonać, żeby nie wycofywali się z tej tu cytat dobrej praktyki, jednak wydaje się, że klamka już zapadła.
Gwarancje ubezpieczeniowe biur podróży są niewystarczające, a marszałkowie mówią wprost - nie mamy pieniędzy by do tych powrotów dopłacać. Ponadto, jak zaznacza Izabela Stelmańska z mazowieckiego urzędu marszałkowskiego, nie należy to do ich kompetencji.
W ubiegłym roku upadło 10 biur. Do powrotów marszałkowie z trzech województw dopłacili ponad pół miliona złotych. O zwrot pieniędzy prosili wojewodów i ministerstwa finansów oraz sportu. Wszędzie usłyszeli "nie".
Według ustaleń reportera RMF FM, przed wakacjami nie będzie jednak obiecanej ustawy o funduszu gwarancyjnym, która miała rozwiązać problemy turystów po ewentualnym bankructwie biura podróży. Zawiodło Ministerstwo Sportu. Ze zmianą przepisów zdąży tylko resort finansów. Rozporządzenia podnoszące gwarancje dla touroperatorów wejdą w życie w maju.
Niestety, nie ma gwarancji, że uchroni to turystów przed kłopotami. Do nowych przepisów będą musiały dostosować się nowe biura podróży. Te już istniejące opłacają ubezpieczenie na rok: od września do września. Wyższe gwarancje - które w razie potrzeby zostaną wydane na ściągnięcie turystów zza granicy - touroperatorzy wykupią dopiero po tegorocznych wakacjach.
Ministerstwo Sportu nie zdążyło z przygotowaniem nowych przepisów, chociaż miało na to rok. Nikt jednak za to nie odpowie. Rzeczniczka resortu tłumaczy, że zmiany są kompleksowe i trzeba czasu, aby weszły w życie. Diabeł tkwi w szczegółach, dlatego procedujemy bardzo szczegółowo, konsultując z ważnymi podmiotami - usłyszał reporter RMF FM od Katarzyny Kochaniak.