W Mediolanie rodzice półtorarocznej dziewczynki o imieniu Blu zostali wezwali do prokuratury, która domaga się jego zmiany. Według wymiaru sprawiedliwości imię nie jest zgodne z płcią dziecka - podały włoskie media we wtorek.
Jak wyjaśnił mediolański dziennik "Il Giorno", prokuratura powołuje się na przepis głoszący, że "imię dziecka musi odpowiadać płci", i ostrzega, że jeśli rodzice nie nazwą inaczej córki, zrobi to sędzia.
Ponieważ chodzi o nowoczesne imię związane z angielskim słowem Blue, a więc kolorem niebieskim, który nie może być przypisywany w sposób jednoznaczny osobie płci żeńskiej, akt urodzenia musi zostać skorygowany poprzez przedłożenie imienia żeńskiego, wskazanego przez rodziców - napisano w piśmie wysłanym przez prokuraturę.
Zastrzegła ona zarazem, że rodzice mają na zmianę imienia kilka dni.
Ojciec Blu cytowany przez gazetę przyznał, że kiedy para rejestrowała córkę w urzędzie stanu cywilnego, została ostrzeżona, że imię może nie być uznane.
Ale co roku według danych Instytutu Statystycznego rejestruje się około siedmiu Blu, w większości dziewczynek. Nie spodziewaliśmy się, że będziemy musieli zmienić imię córce po półtora roku, kiedy ona wie już, że nazywa się Blu, i wszędzie to jest zapisane - dodał ojciec. Żądanie wymiaru sprawiedliwości uznał za "absurdalną dyskryminację".
Imię Andrea nawiązuje do greckiego słowa "mężczyzna", a tymczasem jest również akceptowane jako żeńskie - zauważył ojciec dziewczynki.
Para zapowiedziała, że będzie się starała przekonać sędziów, że imię Blu dla dziewczynek jest uznawane w innych krajach.
(nm)