Kilkadziesiąt zniczy pali się w okolicy przejazdu kolejowego w Rzezawie w Małopolsce. W miejscu, gdzie wczoraj zginął tragicznie Janusz Kulig - wielokrotny rajdowy mistrz Polski i wicemistrz Europy. Co kilka minut zatrzymują się ludzie, którzy chcą oddać hołd zmarłemu.
Do tragedii doszło wczoraj tuż przed godz. 18 na strzeżonym przejeździe kolejowym w Rzezawie na trasie Kraków-Tarnów. Samochód Kuliga – Fiat Stillo – dosłownie wjechał pod koła pociągu relacji Zielona Góra – Zamość. Auto uderzone w przód, odbiło się od słupa trakcji elektrycznej. Rajdowiec zmarł po kilku minutach.
Dziś w miejscu wypadku palą się znicze. Ludzie przychodzą, by oddać hołd zmarłemu. Tyle razy ryzykował, a zginął w tak prozaiczny sposób - mówi jeden z przechodniów.
16:55