W stacjach pogotowia ratunkowego nie będzie można stosować pavulonu, leku zwiotczającego mięśnie – zdecydował minister zdrowia Mariusz Łapiński. Pavulon mógł służyć niektórym pracownikom pogotowia w Łodzi do uśmiercania pacjentów. Kilkadziesiąt osób zadzwoniło na policyjną infolinię, informując o przypadkach handlu zwłokami.
Ministerstwo Zdrowia uważa, że pavulon powinien być stosowany tylko na salach operacyjnych, a w karetkach powinny znaleźć się inne, bezpieczniejsze środki nowszej generacji. Na Zachodzie pavulon został w większości krajów wycofany z użycia i zastąpiony przez leki słabsze i bezpieczniejsze. Dyrektor łódzkiego pogotowia poinformował dziś, że od października pavulonu nie ma już w tamtejszym pogotowiu.
Tymczasem już kilkadziesiąt osób zadzwoniło na policyjną infolinię. Pod bezpłatnym numerem 0 800 120 226 można zgłaszać wszelkie podejrzenia w sprawie handlu zwłokami. Policja zapewnia całkowitą anonimowość. Dzięki takim informacjom policja nie wyklucza wznowienia spraw niewyjaśnionych zgonów, a nawet ekshumacji zwłok. Informacje o handlu zwłokami można też zostawić pod numerami telefonów: 635-12-90 lub 635-12-98, kierunkowy do Łodzi - 0-42.
Szef MSWiA Krzysztof Janik polecił, aby policja w trybie pilnym sprawdziła informację dyrektora łódzkiego pogotowia o groźbach kierowanych pod jego adresem. Według łódzkiej policji, dyrektor pogotowia ratunkowego w Łodzi Bogusław Tyka otrzymał kilkanaście telefonów z pogróżkami. Jak się dowiedzieli reporterzy RMF policja przydzielila ochronę szefowi pogotowia.
Foto: RMF
22:25